Koszty procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych oraz źródła ich finansowania są przedmiotem kontroli w Watykanie - podała w sobotę agencja ANSA. Według niej z inicjatywą wystąpił przed rokiem prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych kardynał Angelo Amato.
Celem drobiazgowej weryfikacji, rozpoczętej jeszcze za pontyfikatu Benedykta XVI jest - jak twierdzi włoska agencja prasowa - niedopuszczenie do szastania pieniędzmi i niewłaściwego wykorzystywania funduszy zebranych na procesy.
Sprawdzane są wszystkie trwające postępowania kanoniczne, a także to, w jaki sposób wykorzystano środki zgromadzone przez biura postulatorów procesów, a więc osób je prowadzących. Badany jest również przepływ pieniędzy. A często, jak zaznacza ANSA, chodzi o znaczne sumy, zebrane jako datki od wiernych.
Działania te są elementem wielkiej, zapowiedzianej jeszcze w grudniu zeszłego roku operacji, w ramach której pod lupę wzięto watykańskie finanse. Z jednej strony ma to zagwarantować przejrzystość transakcji przeprowadzanych w instytucjach i urzędach Stolicy Apostolskiej, a z drugiej - redukcję ponoszonych kosztów.
Franciszek oszczędza
Realizację tego programu kontynuuje papież Franciszek, który podjął dalsze kroki w tej sprawie, by zreorganizować strukturę finansową Watykanu i wprowadzić surowe oszczędności.
W lipcu nowy papież powołał specjalną komisję do spraw działalności finansowej Stolicy Apostolskiej. Zbiera ona obecnie, jak poinformowała ANSA, także wewnętrzną dokumentację dotyczącą środków, jakimi dysponują biura postulatorów procesów beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych.
Jeden z postulatorów powiedział przed kilkoma laty, że proces beatyfikacyjny kosztuje tyle, ile małolitrażowy samochód.
Autor: bor//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Licencja GNU | Wikipedia