Reporter CNN o sytuacji w Waszyngtonie. "Próbujemy zrozumieć, co się w ogóle stało"

Źródło:
TVN24
Reporter CCN Michael Yoshida o katastrofie samolotu
Reporter CCN Michael Yoshida o katastrofie samolotuTVN24
wideo 2/19
Reporter CCN Michael Yoshida o katastrofie samolotuTVN24

- Mamy tutaj Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu, Federalną Administrację Lotnictwa, armię, Departament Obrony. Wszyscy jednoczą się, aby spróbować zrozumieć, co doprowadziło do zderzenia w powietrzu - mówił w TVN24 reporter CCN Michael Yoshida, który relacjonował, jak wygląda akcja służb i sytuacja w mieście po katastrofie, do której doszło w aglomeracji Waszyngtonu. - Nie szukają już żywych - przyznał.

W nocy ze środy na czwartek czasu polskiego samolot pasażerski linii American Airlines zderzył się z wojskowym śmigłowcem Black Hawk i spadł do rzeki Potomak obok lotniska Ronalda Reagana w aglomeracji Waszyngtonu. Na pokładzie samolotu znajdowało się 60 pasażerów i czterech członków załogi. Wojskowym śmigłowcem leciało trzech żołnierzy. Burmistrzyni Dystryktu Kolumbii powiedziała, że są ofiary śmiertelne, a szef lokalnej straży pożarnej poinformował o wyłowieniu 28 ciał.

CZYTAJ WIĘCEJ: Samolot zderzył się ze śmigłowcem i wpadł do rzeki w Waszyngtonie

Reporter CCN Michael Yoshida w łączeniu z TVN24 opowiadał o tym, jak wygląda sytuacja w Waszyngtonie.

- W tej chwili prowadzona jest tylko operacja poszukiwawcza (...), nie szukają już żywych - powiedział. - Wiemy, że w godzinach nocnych i porannych wyciągnięto 28 ciał, 27 z nich z samolotu pasażerskiego American Airlines, jedno z amerykańskiego wojskowego Black Hawka - dodał. Zaznaczył, że "jesteśmy na bardzo wczesnym etapie śledztwa, próbujemy zrozumieć, co się w ogóle stało".

"Nadal próbujemy zrozumieć, do czego doszło"

- Jeśli chodzi o to, co się stało w tamtej chwili, w tych sekundach, dosłownie przed zderzeniem, to nadal próbujemy zrozumieć, do czego doszło - powiedział.

Zaznaczył, że czarne skrzynki "będą rzeczą kluczową w dochodzeniu". - Mamy tutaj Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu, Federalną Administrację Lotnictwa, armię, Departament Obrony. Wszyscy jednoczą się, aby spróbować (...) zrozumieć, co doprowadziło do tego zderzenia w powietrzu - dodał.

Helikopter nad miejscem katastrofy lotniczej w WaszyngtonieJIM LO SCALZO/EPA/PAP

Autorka/Autor:akr/akw

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO