Organizacja zbrojna Państwo Islamskie (IS) zajęła w niedzielę kwaterę główną irackiego wojska w Ramadi, stolicy prowincji Anbar na zachodzie Iraku. Dżihadyści kontrolują prawie całe miasto. W ciągu dwóch dni walk zginęło tam ok. 500 osób - podały lokalne władze.
- Centrum dowodzenia operacjami w prowincji Anbar jest opuszczone - powiedział rzecznik i doradca gubernatora prowincji Muhanad Hajmur. Jak pisze agencja AFP oznacza to, że IS kontroluje prawie całe Ramadi, które leży 100 km na zachód od stolicy kraju, Bagdadu. Bojownicy zaatakowali Ramadi w nocy z czwartku na piątek, dokonując sześciu zamachów bombowych przy użyciu samochodów pułapek kierowanych przez samobójców. Poprzez ataki terroryści utorowali sobie drogę do centrum miasta.
W piątek po ostrych starciach przejęli budynki administracji rządowej i zawiesili nad siedzibą władz swą czarną flagę. AFP przypomina, że IS kontroluje już większość pustynnej prowincji Anbar.
Pół tysiąca ofiar
W ciągu dwóch ostatnich dni w walkach w Ramadi zginęło ok. 500 osób, zarówno cywilów jak i członków sił bezpieczeństwa - poinformował Hajmur. Tłumacząc, że w niektórych dzielnicach nadal trwają walki, zapewnił, że "Ramadi jeszcze nie upadło". Z kolei przedstawiciel policji Dżabar al-Asafi oświadczył, że "siły bezpieczeństwa wycofały się z miasta" i udały się na zachód. Według Asafiego dżihadyści kontrolują wszystkie punkty kontrolne w Ramadi. Jeśli Ramadi całkowicie wpadnie w ręce Państwa Islamskiego, będzie to strategiczny cios dla premiera Iraku Hajdera al-Abadiego, który obiecał, że odbicie prowincji Anbar będzie głównym celem irackich sił bezpieczeństwa po zajęciu Tikritu, na północy kraju. Iracka armia i szyickie milicje w marcu przejęły z rąk bojowników IS Tikrit, opanowany przez nich w lecie ub.r. Pozycje dżihadystów w mieście atakowało też lotnictwo USA, poproszone o wsparcie przez rząd w Bagdadzie.
Autor: db//rzw / Źródło: PAP