Bradley Manning, żołnierz oskarżony o przekazanie demaskatorskiemu portalowi Wikileaks tysięcy tajnych i poufnych dokumentów rządu USA, będzie przeniesiony z więzienia w Quantico, w stanie Wirginia, do bazy Fort Leavenworth, w stanie Kansas - poinformował przedstawiciel Pentagonu Jeh Johnson. Do światowych mediów wielokrotnie przeciekały informacje, według których Manning - który wciąż oczekuje na proces przed sądem wojskowym - był w Quantico źle traktowany, a nawet dręczony.
Obrońcy Manninga, zajmującego się przed aresztowaniem analizą dokumentów dla potrzeb wywiadu wojskowego, twierdzą, że był przetrzymywany w celi przez 23 godziny na dobę, zmuszany do spania nago i wielokrotnie budzony w nocy jakoby w celu sprawdzenia czy nic mu nie grozi. Miał też być zmuszany do stania nago podczas apelu. Pentagon twierdzi, że były to sporadyczne przypadki.
Dymisja za słowa o złym traktowaniu
Amerykańskie władze wojskowe uniemożliwiły niedawno przedstawicielowi ONZ Juanowi Mendezowi widzenie z Manningiem.
Oskarżony o potajemne przekazanie dokumentów
Manning, który ma stopień szeregowca, oskarżony jest o potajemne przekazanie Wikileaks ok. 720 tys. poufnych i tajnych dokumentów wojskowych i dyplomatycznych dotyczących m. in. wojen w Iraku i Afganistanie. Ujawnienie tych dokumentów przez Wikileaks było dotkliwym ciosem dla amerykańskiej dyplomacji bowiem zarówno sojusznicy jak i adwersarze USA dowiedzieli się o sobie wielu kłopotliwych i kompromitujących - dla Waszyngtonu - opinii.
"Miesiące" do procesu Manninga
Amerykańskie władze wojskowe nadal nie ujawniają kiedy rozpocznie się proces Manninga. - Prawdopodobnie upłyną jeszcze miesiące - powiedział Jeh Johnson. Dodał, że więzienie wojskowe w Fort Leavenworth jest lepiej przystosowane do długotrwałego przetrzymywania oczekujących na proces.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24