Groził żonie "limonką", zginęli oboje. Wcześniej walczył w Donbasie

Oksana Bobrowskaja była deputowaną miejscowego parlamentu, należała do frakcji Jedna RosjaTwitter.com, Instagram.com/oksana_bobrovskaya

Mąż deputowanej Oksany Bobrowskiej, który zginął wraz z żoną w wybuchu granatu w Nowosybirsku, wcześniej jeździł do Donbasu, gdzie walczył o "Noworosję" - informują rosyjskie media. Para zginęła 26 listopada w samochodzie, należącym do kobiety. Wstępne wyniki śledztwa wskazują, że mężczyzna mógł zgwałcić żonę, grożąc jej granatem obronnym F-1. Wcześniej przez kilkadziesiąt minut więził ją w aucie, a kłótnię słyszeli m.in. współpracownicy Bobrowskiej.

Cztery dni po tragedii pojawia się coraz więcej informacji o jej okolicznościach, jaka rozegrała się 26 listopada w Nowosybirsku.

Skłonność do histeryzowania

Patologicznie zazdrosny, kłótliwy i niestabilny emocjonalnie bezrobotny były wojskowy - tak o Nikicie Tislenko, mężu 30-letniej deputowanej lokalnego parlamentu w Nowosybirsku Oksany Bobrowskiej mówią jej znajomi. Młodszy dwa lata od żony mężczyzna pochodził z Riazania. Był zawodowym żołnierzem, zakończył z wyróżnieniem Moskiewską Szkołę Wojskową. Służył w siłach specjalnych (specnaz). Pięć lat temu został zwolniony z wojska z powodu "nieregulaminowego zachowania". Jak informują lokalne media, mogło chodzić o tzw. "diedowszczynę", czyli znęcanie się nad nowymi poborowymi.

Tislenko założył firmę budowlaną, jednak w ostatnim roku był bez pracy.

- Miał bardzo niestabilną psychikę, skłonność do histeryzowania i nieadekwatnie reagował na czasem zupełnie błahe sprawy, bardzo ostro przeżywał też życiowe porażki - opowiada gazecie "Moskowskij Komsomolec" koleżanka deputowanej, która nie chciała zdradzać swojego nazwiska. - Trzy lata temu obraził się na żonę, groził jej, obrażał, związane to było z jej sukcesami zawodowymi - opowiadała koleżanka.

Pytanie retoryczne

Oksana Bobrowskaja, członkini putinowskiej frakcji Jedna Rosja, deputowana lokalnego parlamentu w Nowosybirsku i jednocześnie wicedyrektor firmy budowlanej, była kobietą sukcesu. Prowadziła też konto na portalu społecznościowym Instagram, na którym publikowała głównie zdjęcia swojej 4-letniej córeczki. Pojawiły się też jednak zdjęcia i komentarze świadczące o tym, czym w ostatnich latach zajmował się jej mąż.

We wrześniu 2014 roku Oksana Bobrowskaja opublikowała fotografię z podpisem "Słoneczne zdjęcia pomagają poradzić sobie ze smutkiem".

"A czemu się smucisz?" - zapytała jedna z komentujących.

"Mąż wyjechał na Ukrainę" - odpisała Bobrowskaja. Na pytanie "Po co pojechał na Ukrainę?" odpowiedziała: "To pytanie retoryczne".

Всем доброго утра! Солнечные фотографии помогают справиться с грустью

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Oksana Bobrovskaya (@oksana_bobrovskaya_) 6 Wrz, 2014 o 7:01 PDT

29 grudnia 2014 roku opublikowała zdjęcie bukietu róż z podpisem "Miły zwyczaj męża". Na pytanie internautki, czy mąż wrócił z Ukrainy, odpisała: "Wrócił". Według źródeł portalu tayga.info, mężczyzna kilka razy znowu jeździł na wschód Ukrainy, jednak żona już nie informowała o tym na swoim profilu.

Wystawne życie

Według niektórych lokalnych mediów, mąż Oksany Bobrowskiej podejrzewał ją o romans z szefem firmy, w której pracowała. Kobieta po studiach ukończonych sześć lat temu zrobiła błyskotliwą karierę i w wieku 25 lat została wicedyrektorem w firmie budowlanej. Zdaniem niektórych znajomych kobiety była ona zdecydowana rozstać się z mężem i miała złożyć pozew rozwodowy, który potem wycofała.

Bezrobotny mąż miał mieć do żony pretensje o duże wydatki (np. w marcu kupiła nowe auto o wartości ok. 1,5 mln rubli, czyli 100 tys. zł) oraz przyjmowanie drogich prezentów od szefa i kolegów z partii.

Nikt nie reagował

26 listopada około godz. 23 w białym samochodzie terenowym, zaparkowanym przed biurem Oksany Bobrowskiej, doszło do wybuchu. Świadkowie wyciągnęli z tylnego siedzenia auta ciała Oksany Bobrowskiej i jej męża. Wcześniej przez kilkadziesiąt minut z samochodu dochodziły podniesione głosy i krzyki, jednak nikt z przechodniów ani mieszkańców nie zgłosił sprawy na policję.

Na miejscu znaleziono fragmenty granatu obronnego F-1, tzw. "limonki", którą mąż ofiary prawdopodobnie przywiózł z Donbasu.

Śledczy zakładali początkowo, że para mogła paść ofiarą zamachu, jednak po oględzinach zmasakrowanego ciała męża Bobrowskiej ustaliła, że to on trzymał w ręku granat, który zabił oboje. Ciała były obnażone od pasa w dół, a ślady biologiczne świadczą o tym, że w samochodzie mogło dojść do gwałtu.

Oksana Bobrowskaja i jej mąż osierocili 4-letnią córkę Angelinę. Komitet Śledczy FR w Nowosybirsku wszczął śledztwo w sprawie śmierci małżonków

Autor: asz / Źródło: LifeNews, "Moskowskij Komsomolec", lenta.ru, vesiskitim.ru

Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com, Instagram.com/oksana_bobrovskaya