Deportowany w czwartek do Austrii SS-Mann Josiak Kumpf, który uczestniczył w masakrze 8 tys. Żydów w obozie w Trawnikach na terenie okupowanej Polski, nie będzie tam sądzony - oświadczyła rzecznika ministerstwa sprawiedliwości w Wiedniu Katharina Swoboda.
Zdaniem Swobody powinien on być sądzony zgodnie z kodeksem karnym z 1945 roku, a w ich myśl zarzuty przedawniły się w połowie lat 60. Dlatego 83-letni dziś mężczyzna uniknie kary. – Mamy związane ręce – powiedziała rzecznika ministerstwa sprawiedliwości.
Polska nie chciała, Austria musiała
Rzeczniczka zaznaczyła, że jeszcze przed deportacją zbrodniarza wielokrotnie uprzedzała Amerykanów, że w Austrii nie będzie on mógł stanąć przed sądem. Sugerowała m.in. wysłania Kumpfa do Polski. Warszaw jednak, twierdzi Swodoba, odmówiła ze względu na brak wystarczających dowodów.
Mimo, że Austria nie może sądzić Kumpfa, to nie mogła też odmówić przyjęcia mężczyzny. Dlaczego? Bo zgodnie z prawem Wiedeń jest zobowiązany do przyjmowania wszystkich swoich dawnych mieszkańców, którzy amerykańskie obywatelstwo uzyskali na drodze oszustwa.
Mordował w Trawnikach
Tak właśnie postąpił Kumpf. Emigrując do USA oświadczył, że jako 17-letni chłopiec został wcielony do oddziałów SS, ale nikomu nie zrobił krzywdy. Później jednak przyznał się, że 3 listopada 1943 r. wziął udział w wymordowaniu w obozie zagłady w Trawnikach na terenie okupowanej Polski 8 tys. Żydów w ramach Akcji Dożynki. Było wśród nich 400 żydowskich dzieci.
Urodzony w Serbii Kumpf, zanim został przeniesiony do obozu w Trawnikach koło Świdnika, służył przez około rok w obozie Sachsenchausen w Niemczech.
Źródło: PAP