Międzynarodowa misja poszukiwawcza pracująca w miejscu katastrofy malezyjskiego Boeinga na wschodzie Ukrainy zostaje zawieszona ze względu na trwające tam starcia sił ukraińskich z prorosyjskimi separatystami - oświadczył w środę premier Holandii Mark Rutte. Od kilku dni nie znaleziono żadnych szczątków ofiar. Holenderski urząd ds. bezpieczeństwa poinformował, że wstępny raport ws. przyczyn katastrofy zostanie opublikowany we wrześniu.
Misja złożona z kilkudziesięciu ekspertów z Australii, Holandii i Malezji narażona jest na zbyt wielkie niebezpieczeństwo, by obecnie kontynuować pracę w tym regionie - powiedział Rutte podczas konferencji prasowej w Hadze.
- Pod względem bezpieczeństwa sytuacja we wschodniej Ukrainie i na miejscu katastrofy lotu MH17 pogarsza się z dnia na dzień. Uniemożliwia to pracę ekspertów - wyjaśnił. Dodał, że w obecnych warunkach kontynuowanie misji nie ma sensu i trzeba zaczekać, aż "sytuacja się ustabilizuje".
Rutte powiedział, że po dotarciu przedstawicieli misji do miejsca wypadku i rozmowach przeprowadzonych z lokalnymi władzami okazało się, że podjęte przez nie działania poszukiwawcze po katastrofie były bardziej gruntowne, niż wcześniej myślano.
Miejscowe władze ukraińskie "przeprowadziły szeroko zakrojone poszukiwania z udziałem 800 ochotników i już w pierwszych dniach udało się odnaleźć wiele ciał" - powiedział Rutte. Odnalezione wówczas szczątki znajdują się obecnie w Holandii, gdzie trwają prace mające na celu ustalenie ich tożsamość.
Amerykanie do pomocy
W środę ukraińskie media podały, że do Kijowa przybyła 12-osobowa grupa amerykańskich ekspertów wojskowych, którzy mają pomagać władzom Ukrainy i specjalistom, którzy znajdują się już w miejscu katastrofy, w badaniu jej przyczyn.
Zadaniem Amerykanów będzie wsparcie logistyczne i komunikacyjne. Grupa ta nie będzie wyjeżdżać w rejon, gdzie malezyjski samolot spadł na ziemię, lecz będzie działała z Kijowa.
Raport we wrześniu
Według standardów Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego publikacja wstępnego raportu następuje miesiąc po wypadku, którego przyczynę ma ustalić. Jednak w przypadku lotu MH17 eksperci OVV napotkali trudności w uzyskaniu dostępu do miejsca katastrofy ze względu na trwające na tym obszarze walki między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami - wyjaśnił rzecznik OVV Wim van der Weegen.
Ekspertom OVV nie pozwolono dotąd przeprowadzić samodzielnych oględzin miejsca katastrofy - podkreślił.
Katastrofa samolotu
Samolot malezyjskich linii lotniczych został zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze, odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy.
W wyniku katastrofy zginęło 298 osób, w tym 193 Holendrów, 43 Malezyjczyków i 28 Australijczyków.
W okolicach miasta Torez w obwodzie donieckim, gdzie spadł samolot, siły ukraińskie prowadzą operację zbrojną przeciwko prorosyjskim rebeliantom. Władze w Kijowie ogłosiły, że działania wojenne nie są prowadzone w 20-kilometrowej strefie wokół miejsca katastrofy.
Autor: pk//gak / Źródło: PAP