Poszukiwana przez policję Hayat Boumeddiene, partnerka terrorysty Amedy Coulibaly'ego, mogła już pewien czas temu wyjechać do Turcji i prawdopodobnie była tam, gdy w piątek wziął on zakładników w Paryżu - podała w sobotę AFP powołując się na źródło w policji. Według tego źródła śledczy próbują ustalić, czy Boumeddiene nie wyjechała już z Turcji do Syrii.
Tymczasem francuska policja nie wstrzymuje poszukiwań kobiety i informuje, że jest "uzbrojona i niebezpieczna".
Przekroczyła granicę?
Dziennik "Le Figaro" również powołując się na źródło w policji podał, że Boumeddiene odleciała 2 stycznia z Madrytu do Turcji. Władze w Ankarze poinformowały, że w czwartek widziano na granicy syryjsko-tureckiej młodą kobietę odpowiadającą rysopisowi Boumeddiene.
Właśnie w czwartek Coulibaly zastrzelił policjantkę w Montrogue na przedmieściach Paryża. Boumeddiene poszukiwano właśnie w związku z jej domniemaną rolą w strzelaninie.
Była wspólniczką?
W piątek Coulibaly wziął zakładników w sklepie z żywnością koszerną we wschodniej części Paryża i podejrzewano, że Boumeddiene była jego wspólniczką w tych działaniach. Jak wyjaśnia w piątek dziennik "Le Figaro", na nazwisko kobiety zarejestrowany był samochód, którym Coulibaly pojechał na miejsce, gdzie wziął zakładników.
Po szturmie policji na sklep i zabiciu Coulibaly'ego kobiety nie odnaleziono wśród zabitych ani rannych. Po policyjnej operacji w piątek wieczorem media podały, że mogła ona uciec.
Powiązania z terrorystami
O 26-letniej Boumeddiene wiadomo niewiele. Według "Metronews" od 2009 roku nosiła ona pełny kobiecy muzułmański strój religijny, czyli szatę okrywającą ciało i chustę na głowie odsłaniającą tylko oczy. Zdaniem prokuratury w minionym roku Boumeddiene przeprowadziła ponad 500 rozmów telefonicznych z żoną Cherifa Kouachiego, jednego ze sprawców zamachu w redakcji tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo"; obaj napastnicy, którzy zaatakowali redakcję, zginęli w piątek w starciu z policją.
Początkowo służby francuskie nie łączyły czwartkowej strzelaniny w Montrogue i środowego zamachu na "Charlie Hebdo", w którym zginęło 12 osób. W piątek poinformowano jednak, że między sprawcami jest związek; według mediów bracia Said i Cherif Kouachi oraz Coulibaly należeli do tej samej komórki dżihadystów, która wysyłała do Iraku ochotników.
Zamach w Paryżu
Źródło: Fakty TVN
14.01.2015 | Francja: nowy numer „Charlie Hebdo” wyprzedany na pniu
Teraz oglądasz
"Gazeta grała bardzo nisko, ale to nie tłumaczy odbierania komuś życia"
Teraz oglądasz
Francja oddaje hołd zabitym policjantom
Teraz oglądasz
Izrael: pogrzeb zabitego w zamachu 21-latka
Teraz oglądasz
"Coś niesłychanego stało się na ulicach Francji"
Teraz oglądasz
"Tragedia pozostanie we Francuzach". Polski aktor mieszkający w Paryżu o zamachu
Teraz oglądasz
Akcja jednostki specjalnej GIGN
Teraz oglądasz
Schetyna: Zagrożenie terroryzmem jest poważne. Musimy być przygotowani
Teraz oglądasz
Francuzi szukają ukochanej terrorysty
Teraz oglądasz
Reporter TVN24 w Paryżu: napastnicy zaminowali supermarket i drukarnię
Teraz oglądasz
Akcja GIGN w podparyskiej drukarni
Teraz oglądasz
Reporter TVN24: przez całą noc policja zabezpieczała ślady w supermarkecie
Teraz oglądasz
Ewa Kopacz zapewnia, że w Polsce jest bezpiecznie
Teraz oglądasz
Dwie ofiary strzelaniny w Paryżu. Napastnik może mieć związek z braćmi Kouachi
Teraz oglądasz
Ukradli samochód, wzięli zakładnika
Teraz oglądasz
Bracia otoczeni, mają zakładnika. Policja: celem "neutralizacja" ściganych
Teraz oglądasz
Relacja Leszka Kabłaka z rejonu obławy policyjnej
Teraz oglądasz
Zamachowcy nadal na wolności. "Ślad po nich zaginął"
Teraz oglądasz
Trwa obława w północno-wschodniej Francji
Teraz oglądasz
Ewa Kopacz wpisała się do księgi kondolencyjnej w ambasadzie Francji
Teraz oglądasz
Tak przebiegał zamach w Paryżu
Teraz oglądasz
"Obrzydliwy szantaż", "Barbarzyństwo", "Wojna z wolnością"
Teraz oglądasz
18-latek dobrowolnie oddał się w ręce policji
Teraz oglądasz
Rysownicy w hołdzie ofiarom zamachu
Teraz oglądasz
"Doskonale wiedzieli, kogo zabiją"
Teraz oglądasz
"To nie liczbę zamordowanych będziemy pamiętać, tylko ilość krwi"