Dominique Strauss-Kahn, były szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego opuścił nowojorski areszt na Rikers Island ok. 21 czasu polskiego. Na proces będzie oczekiwał w areszcie domowym, w areszcie domowym "gdzieś na Dolnym Manhattanie".
W piątek po południu polskiego czasu prawnicy byłego szefa MFW poinformowali, że milionowa kaucja została już wpłacona, wykupiono też opiewającą na 5 mln dolarów polisę ubezpieczeniową, ale trzeba rozwiązać "inne sprawy" związane z wypuszczeniem Dominique'a Strauss-Kahna, zanim będzie on mógł opuścić Rikers Island.
Jak się okazało, chodziło o problem z lokum, gdzie miałby być przetrzymywany DSK. Wcześniej tego dnia elegancki hotel Bristol Plaza w Nowym Jorku odmówił wynajęcia pokoju Strauss-Kahnowi (to właśnie tam miał on początkowo trafić).
Ostatecznie znaleziono miejsce, gdzie b. szef MFW będzie oczekiwał na proces. Jak podaje Reuters znajduje się on na Dolnym Manhattanie, choć nie wiadomo dokładnie gdzie. Według dziennika "The New York Times", który powołuje się na źródła sądowe, Strauss-Kahn może się zainstalować w nieruchomości należącej do firmy ochrony, która byłaby odpowiedzialna za nadzór elektroniczny i za zapewnienie strażnika. Nie wiadomo, czy na to właśnie miejsce zgodził się sąd.
Czeka na wolność
DSK czekał na wyjście z więzienia na Rikers Island po tym, gdy sąd zgodził się na wypuszczenie go za kaucją w wysokości 1 miliona dolarów. Dominique Strauss-Kahn musi przebywać w nadzorowanym elektronicznie areszcie domowym w asyście uzbrojonego strażnika (za którego sam zapłaci).
Usłyszał zarzuty
62-letni Strauss-Kahn został zatrzymany na w nocy z soboty na niedzielę czasu lokalnego, na około 10 minut przed startem, gdy był już na pokładzie samolotu Air France na lotnisku JFK. Usłyszał zarzuty usiłowania gwałtu, napaści seksualnej i bezprawnego uwięzienia pokojówki hotelowej.
Strauss-Kahn podał się w czwartek rano do dymisji z funkcji dyrektora generalnego Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Źródło: France24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters