Najpierw próbował go udusić, wrzucił do rzeki, a potem zakopał ciało. Sąd w Leeds nie miał wątpliwości, że 25-letni były żołnierz Daniel Sykes zabił 23-letniego Polaka.
Pochodzący z Poznania Tobiasz M. studiował w Huddersfield (Yorkshire) historię sztuki i utrzymywał się z prac dorywczych. Jak informują brytyjskie media, 9 listopada ubiegłego roku Sykes wsiadł wraz z Polakiem do taksówki, a potem usiłował go okraść w odludnym miejscu.
Powrócił na miejsce zbrodni
Między mężczyznami doszło do bójki. Anglik próbował udusić Polaka, a potem wepchnął go do rzeki. 23-letni Polak utonął. Następnego dnia Sykes powrócił na miejsce zbrodni i ukrył zwłoki w płytkim dole. Ciało ofiary znaleziono po czterech tygodniach.
Ława przysięgłych nie uwierzyła mordercy
Sykes zaprzeczył, jakoby był sprawcą zabójstwa. W śledztwie przyznał się do zakopania zwłok, na które miał natrafić przypadkowo. Na rozprawie twierdził z kolei, że został zaatakowany przez Polaka, działał w samoobronie, a Tobiasz M. utopił się sam.
Ława przysięgłych nie dała wiary tym zapewnieniom. Sędzia postanowił, że skazany będzie mógł wystąpić o warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po odsiedzeniu 27 lat.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24