Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii orzekł, że treść 27 listów napisanych przez księcia Karola do ministrów w latach 2004-2005 może zostać ujawniona, co według brytyjskich mediów może podać w wątpliwość polityczną neutralność przyszłego monarchy.
Dziennik "Guardian" od 2005 roku zabiegał o uzyskanie dostępu do listów pisanych do siedmiu ministerstw, w tym zdrowia, środowiska i kultury w rządzie Tony'ego Blaira. Sąd Najwyższy wypowiedział się, czy prokurator generalny postąpił niezgodnie z prawem, gdy uniemożliwił ich publikację w 2012 roku.
W związku z czwartkową decyzją Sądu Najwyższego Clarence House (rezydencja księcia Walii) wyraził "zawód niedotrzymaniem prawa do prywatności". Książę Karol jest pierwszy w linii sukcesji do brytyjskiego tronu. Zgodnie z wyjaśnieniem strony internetowej brytyjskiej rodziny królewskiej jedną z podstawowych zasad jest polityczna neutralność panującego monarchy. Listy nie są w dyspozycji Sądu Najwyższego, lecz rządu, i nie zostaną opublikowane w najbliższym czasie. Były prokurator generalny Anglii i Walii Dominic Grieve argumentował, że jakiekolwiek wnioski, iż książę nie zgadzał się z ówczesnym laburzystowskim rządem w latach 2004-2005 "przyniosłyby poważny uszczerbek jego roli jako przyszłego monarchy, ponieważ gdyby utracił reputację neutralnego politycznie jako następca tronu, nie będzie mógł łatwo jej odzyskać jako król".
Autor: mtom / Źródło: PAP