Czadyjscy rebelianci opanowali w sobotę po czterogodzinnych walkach stolicę kraju, Ndżamenę i kierują się w stronę pałacu prezydenckiego - poinformowały źródła wojskowe. Według doniesień, prezydent Idriss Deby ukrywa się właśnie tam.
Według świadków, w części dzielnic miasta rebeliantów witano okrzykami radości. Inni świadkowie twierdzą, że miejscowy areszt został przez rebeliantów opróżniony. Nie działa też miejscowe radio i nie wiadomo na razie, jaki jest los prezydenta.
Zdobycie stolicy przez rebeliantów potępiła w sobotę obradująca w Addis Abebie Unia Afrykańska. Unia zapowiedziała, że jeśli przejmą oni władzę, nie uzna jej za legalną. Kontrowersyjny libijski przywódca pułkownik Muammar al-Kadafi bronił Idrissa Deby mówiąc, że jest on legalnie wybranym prezydentem.
Kraj ogarnięty wojną
Od momentu odzyskania niepodległości w 1960 roku kraj regularnie rozdzierany jest wojnami domowymi. Obecny konflikt związany jest z toczącą się od 4 lat wojną w sąsiadującym z Czadem, sudańskim regionie Darfur. Władze Sudanu i Czadu wzajemnie oskarżają się o wspieranie rebeliantów działających po obu stronach granicy.
Tłem konfliktu jest ropa naftowa. Czad jest jej producentem, a Darfur uważa się za potencjalne - choć niezbadane jeszcze - zagłębie tego surowca, pożądanego przez wszystkie potęgi współczesnego świata.
Misja pokojowa Unii Europejskiej
W związku z trwającymi w Czadzie walkami Unia Europejska odłożyła wyjazd do tego kraju żołnierzy austriackich i irlandzkich. Francja poinformowała w piątek, że w związku z obecną niespokojną sytuacją, wynikającą z nasilenia akcji czadyjskich rebeliantów, zwiększy liczbę swych wojsk w Czadzie. 150 francuskich żołnierzy ma zostać przerzuconych do stolicy Czadu z Libreville w Gabonie.
Całą, liczącą prawie 3700 żołnierzy misja montuje 21 państw unijnych, a do Afryki pojadą żołnierze 14 narodowości. Trzon sił (2100 ludzi) będą stanowić Francuzi. Do Czadu pojedzie też 400 Polaków, 400 Irlandczyków. Mniejsze kontyngenty wyślą Szwecja (200), Austria (160), Rumunia (150), Belgia (80-100), Holandia (70) i Finlandia (60). Dodatkowo wsparcie w postaci samolotów z obsługą zapewniły Grecja i Hiszpania.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24