Władimir Putin nie jest wcale tak zapracowany, jak twierdzi Kreml - taki wniosek wysnuł pewien japoński dziennikarz pracujący w Moskwie. Przeanalizował garderobę oraz biurko prezydenta Rosji i postanowił udowodnić, że w swoim gabinecie przyjmuje on lokalnych polityków hurtowo, a potem ma święty spokój. Dziennikarz może mieć rację, ale nie zwraca uwagi na jeden z powodów, dla którego Kreml działa niekiedy w ten sposób.
Akiyoshi Komaki jest rosyjskim korespondentem dziennika "Asahi Shimbun". Pisząc w ostatnich tygodniach o obowiązkach prezydenta Putina, zwrócił uwagę na kilka zdjęć opublikowanych przez Kreml kolejno 18, 22, 23 i 24 sierpnia. Widać na nich prezydenta z gubernatorami kilku dalekowschodnich obwodów i obwodu moskiewskiego.
Długopisy i buty zdradziły Putina?
Zdjęcia wykonano w tym samym gabinecie i z tej samej perspektywy, z drewnianym stołem na pierwszym planie i biurkiem prezydenta na tle boazerii tuż za nim.
Dziennikarz zauważył, że 18, 23 i 24 sierpnia długopisy na biurku Putina są ułożone w ten sam sposób, ale - co ciekawe - 22 sierpnia były ułożone inaczej. Japończyk zadał więc sobie pytanie, jak bardzo prawdopodobne jest to, by 23 i 24 sierpnia długopisy wróciły nagle do tego samego ułożenia, co prawie tydzień wcześniej.
Następnie, patrząc uważnie na garderobę Putina, Japończyk zauważył, że 18, 23 i 24 sierpnia prezydent miał na sobie te same buty, a tylko 22 sierpnia inne. To samo dotyczyło koszul i krawatów.
Konkluzja Japończyka sprowadza się do stwierdzenia, że wszystkie zdjęcia wykonano 17 sierpnia lub wcześniej i trzy z tych spotkań miały miejsce po sobie, w jeden poranek lub popołudnie, czwarte zaś odbyło się innego dnia. Z pewnością jednak - twierdzi dziennikarz - 18, 22, 23 i 24 sierpnia Putin robił co innego, niż przekonuje Kreml w oficjalnych komunikatach.
"The Washington Post", który dzieli się ze swoimi czytelnikami spostrzeżeniami dziennikarza dodaje, że Kreml publikuje wiele bardzo podobnych zdjęć wykonywanych w pomieszczeniach i w takich planach, które nie pozwalają stwierdzić, o jakiej porze roku spotkania miały miejsce. W ten sposób grafik Putina jest sukcesywnie zapełniany.
Zarówno japoński dziennikarz jak i amerykański dziennik nie zwracają jednak uwagi na jeszcze jedną funkcję opisywanych zdjęć. Kremlowi są one potrzebne do manipulowania opinią publiczną. Przykładowe pokazanie się z Putinem tuż przed wyborami pozwala gubernatorowi na polepszenie wizerunku. Wskazuje też, że ma on poparcie prezydenta, a może nawet dość dobrze go zna. Cała sytuacja ma też stworzyć wrażenie, że najważniejszy człowiek w państwie interesuje sę sytuacją każdego, nawet najdalej położonego od Moskwy regionu.
Autor: adso//rzw / Źródło: The Washington Post,tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru