Ariel Castro, główny podejrzany w sprawie uprowadzenia i przetrzymywania w niewoli przez dekadę trzech młodych dziewczyn, miał problemy z własną rodziną. Jego córka odsiaduje wyrok 25 lat więzienia. Próbowała poderżnąć gardło własnemu dziecku i cierpiała na depresję maniakalną.
Emily Castro została skazana przez sąd w stanie Indiana w 2008 roku. Obecnie odsiaduje wyrok w jednym z stanowych więzień. Po tym jak wyśledzili ją dziennikarze, przedstawiciele władz potwierdzili, iż jest ona córką domniemanego porywacza.
Nieudane zabójstwo i samobójstwo
Do czynu, za który została skazana, doszło w 2007 roku w Fort Wayne w Indianie. 19-letnią wówczas Emily postanowił opuścić ojciec ich wspólnego 11-miesięcznego dziecka. Dzień później kobieta postanowiła zabić swojego potomka i samą siebie. 19-latka czterokrotnie cięła nożem szyję córeczki i porzuciła ją obok domu. Krwawiącą, ale żywą, znaleźli w błocie policjanci wezwani na miejsce przez matkę kobiety. Ją samą odkryto później w pobliskim potoku. Próbowała sama podciąć sobie gardło i nadgarstki, oraz utopić się, ale wszystko bezskutecznie. Przeżyła i trafiła przed sąd. Obrona kobiety starała się wykazać jej niepoczytalność, ale uznano, że może odpowiadać za swoje czyny. Podczas procesu wyszło jednak na jaw, że u dziewczyny już w wieku 13-lat zdiagnozowano depresję maniakalną.
Rodzinne spory
O sytuacji w domu rodziny Castro świadczy to, że w 1993 roku Ariel został zatrzymany w związku z oskarżeniami o przemoc domową. Prokuratura nie wszczęła jednak postępowania. W 2005 roku mężczyzna został ponownie oskarżony o stosowanie przemocy przez swoją byłą żonę. Kobieta twierdziła, że jej były mąż dwukrotnie złamał jej nos i próbował porwać ich córki, aby mieć nad nimi wyłączną kontrolę. Sprawę ponownie odrzucono.
Teraz Castro ma znacznie poważniejszy problem z prawem. Zatrzymano go i oskarżono wraz z dwoma braćmi o porwanie oraz przetrzymywanie przez dekadę trzech kobiet z Cleveland.
Autor: mk//gak/k / Źródło: Reuters