Włodzimierz Cimoszewicz był bardzo mocnym konkurentem - oświadczył nowy sekretarz generalny Rady Europy Thorbjoern Jagland. Były norweski premier dodał, że polskiego polityka polubił osobiście.
Thorbjoern Jagland rozmawiał już po swoim zwycięstwie z PAP. Agencja pytała go, co mógłby powiedzieć pokonanemu konkurentowi.
Jagland rozpływał się w komplementach na temat Cimoszewicza. Jak powiedział nowy szef Rady Europy, polski polityk ma nie tylko wysokie kompetencje, ale jest też "bardzo przyzwoitą osobą". - Mam nadzieję, że będę mógł jeszcze pracować razem z nim na arenie międzynarodowej - oświadczył.
Źródło zwycięstwa
Na pytanie o źródło swojego zdecydowanego zwycięstwa w wyborach, Jagland zwrócił uwagę, że swoją kampanię zaczął już rok temu i miał czas przekonać do swojej kandydatury delegatów Zgromadzenia Parlamentarnego RE.
Mam nadzieję, że będę mógł jeszcze pracować razem z nim na arenie międzynarodowej Thorbjoern Jagland
- Norwegia ma silne osiągnięcia w Radzie Europy i ogólnie w obronie praw człowieka - podkreślił Jagland, dodając, że w tym widzi główny powód swojego triumfu w walce o fotel szefa RE.
Norweski polityk przedstawił też plany co do swojej kadencji w Radzie Europy. Za podstawowy cel Jagland uznał uczynienie tej organizacji "bardziej elastyczną, nowoczesną, skuteczną i odpowiadającą współczesnym potrzebom Europejczyków".
Jego zdaniem, RE pod jego kierownictwem powinna bliżej współpracować z innymi instytucjami, zwłaszcza Unią Europejską.
Cimoszewicz przegrał
Wybór nowego szefa Rady Europy odbył się we wtorek po południu. Mimo optymizmu Włodzimierza Cimoszewicza, przegrał on sporą różnicą głosów walkę o fotel sekretarza generalnego tej organizacji. Na polskiego polityka głosowało 80 parlamentarzystów ze Zgromadzenia Parlamentarnego RE. Na Jaglanda oddano 165 głosów.
Źródło: PAP