Chórzystka nie chce śpiewać dla Trumpa. Odchodzi z zespołu


Kolejny artysta nie chce brać udziału w inauguracji prezydentury Donalda Trumpa. Członkini Mormon Tabernacle Choir Jan Chamberlin zrezygnowała z uczestnictwa w uroczystościach, bo nie chce śpiewać dla prezydenta elekta.

"Próbowałam sobie powiedzieć, że to będzie w porządku i nadal będę mogła mieć czyste sumienie przed Bogiem i ludźmi" - napisała Jan Chamberlin przez kilkoma dniami na Facebooku. "Wiem tylko, że nigdy nie 'rzuciłabym róż Hitlerowi'. I na pewno nigdy dla niego (Trumpa - red.) nie zaśpiewam" - dodała. Chamberlin opuszcza Mormon Tabernacle Choir. W tym tygodniu wysłała list ze swoją rezygnacją do szefa zespołu. Podkreśliła, że miała obawy, czy reputacja chóru nie ucierpi po występie dla Trumpa. "Patrząc na to z zewnątrz, będzie wydawało się, że chór popiera tyranię i faszyzm poprzez śpiew dla tego człowieka" - napisała.

- Bardzo cenię sobie taki kraj jaki mamy. To, że jest wolność wypowiadania swoich opinii, nasza pierwsza poprawka do konstytucji to zapewnia. Dla mnie to nie jest kwestia tylko politycznych przekonań, to kwestia wartości moralnych, bo to one są dziś zagrożone - powiedziała w telewizji CNN Jan Chamberlin.

Problemy z artystami

Zespół ds. przejęcia władzy przez przyszłego prezydenta od początku napotyka na trudności ze skompletowaniem artystów, którzy wezmą udział w uroczystościach 20 stycznia. Większość celebrytów poparła w ostatnich wyborach kontrkandydatkę Trumpa demokratkę Hillary Clinton.

Amerykańskie media podały, że włoski śpiewak Andrea Bocelli, kanadyjska gwiazda Celine Dion oraz amerykańska legenda rocka grupa Kiss odrzucili propozycje występu. Z kolei Elton John zdementował informacje podawane przez jednego z przedstawicieli sztabu Trumpa, jakoby brytyjski gwiazdor miał wystąpić na uroczystości w Waszyngtonie. W czasie uroczystości ma wystąpić istniejąca od 1925 roku nowojorska grupa tancerek rewiowych Radio City Rockettes. Na wieść o tym jedna z tancerek, Phoebe Pearl, napisała na Instagramie, że jest "zażenowana i rozczarowana". "Decyzja, żeby tańczyć dla człowieka, który reprezentuje wszystko, czemu jesteśmy przeciwni, jest straszna" - napisała, cytowana przez stronę Hollywood Reporter. Wpis został potem usunięty. Pojawiły się sugestie, że część artystek Rockettes może zbojkotować występ. Firma posiadająca prawa do występu zespołu zapowiedziała, że do udziału zgłosiło się już więcej chętnych tancerek niż potrzeba.

Autor: kło/tr / Źródło: CNN