Chińczycy mszczą się na Norwegach


Chińskie ministerstwo rybołóstwa odwołało zaplanowane na środę spotkanie swego przedstawiciela z szefową norweskiego resortu rybołówstwa Lisbeth Berg-Hansen. Jak oznajmił rzecznik minister, strona chińska nie podała przyczyn odwołania spotkania. Wcześniej władze Chin ostrzegały, że przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu dysydentowi Liu Xiabao może doprowadzić do pogorszenia stosunków między dwoma krajami.

Rozmowy Berg-Hansen z chińskim wiceministrem rybołówstwa miały odbyć się w Szanghaju na terenach wystawy Expo 2010. - Strona chińska odwołała spotkanie bez podania przyczyny - poinformował rzecznik norweskiej minister Magnus Hode.

Swą decyzję Pekin ogłosił kilka dni po przyznaniu Pokojowej Nagrody Nobla chińskiemu dysydentowi i obrońcy praw człowieka Liu Xiabao. Chiny zareagowały ostrzeżeniem, że decyzja norweskiego Komitetu Noblowskiego pogorszy stosunki między krajami, choć - jak zaznacza agencja AP - Komitet jest niezależną instytucją.

Chiny: to kryminalista

Liu Xiaobo, który jest więziony za krytykę władz państwowych ChRL, otrzymał Nobla "za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach". Obecnie odbywa karę 11 lat więzienia za zredagowanie manifestu, w którym domaga się przeprowadzenia reform demokratycznych w Chinach.

Decyzję Komitetu Noblowskiego Chiny nazwały "obsceniczną" oraz sprzeczną z celami Pokojowej Nagrody Nobla, a samego nagrodzonego - "kryminalistą".

Żona noblisty izolowana

Żona noblisty od piątku przebywa w areszcie domowym. W jej domu w Pekinie mieli odwiedzić ją w poniedziałek przedstawiciele dyplomatycznej delegacji Komisji Europejskiej, by osobiście wręczyć jej list gratulacyjny w imieniu przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso.

Do spotkania jednak nie doszło, bo przy wejściu do budynku, w którym mieszka Liu Xia, dyplomatów zatrzymali trzej uzbrojeni strażnicy. Zastrzegli, że do środka można wejść, tylko jeśli po gości wyjdzie ktoś z budynku. Z uwagi na brak kontaktu telefonicznego z żoną noblisty spełnienie tego warunku okazało się niemożliwe - wyjaśnił pierwszy sekretarz ds. politycznych unijnej delegacji Simon Sharpe. Jak podaje agencja AFP, do domu noblisty nie mogą się też zbliżać dziennikarze, którym dostępu do tego miejsca broni policja.

Źródło: PAP