Centrolewicowa koalicja wygrywa

Aktualizacja:

To już niemal pewne. Rządząca w Norwegii centrolewicowa koalicja Norweskiej Partii Pracy (Ap), Socjalistycznej Partii Lewicy (SV) i Partii Centrum (Sp) pozostaje przy władzy. Po przeliczeniu 98,5 proc. oddanych głosów w poniedziałkowych wyborach parlamentarnych uzyska - według oficjalnych projekcji, 86 miejsc w 169-osobowym parlamencie.

Opozycyjne partie centrowe i prawicowe uzyskają łącznie 83 miejsca - poinformowało ministerstwo samorządu lokalnego i rozwoju regionalnego.

Rządząca koalicja premiera Jensa Stoltenberga posiada 87 miejsc w obecnym parlamencie.

Zostają na cztery kolejne lata?

Stoltenberg ocenił w poniedziałek wieczorem, że Partia Pracy, której jest przywódcą, "miała bardzo dobre wybory". - Miejmy nadzieję, że wystarczą one do zwycięstwa i naszej dalszej pracy - dodał na wiecu swoich zwolenników w Oslo. Uczestnicy wiecu skandowali "dalsze cztery lata!".

Projekcje wyników głosowania mogą ulec pewnym zmianom z powodu skomplikowanego systemu wyborczego w Norwegii. Dlatego Stoltenberg nie proklamował oficjalnie swojego zwycięstwa. Również inni politycy Partii Pracy, wyrażali zadowolenie powściągliwie, czekając na ostateczne rezultaty. Te mają być ogłoszone we wtorek.

Pierwszy raz od 16 lat

Gdyby wyniki potwierdziły się, byłby to pierwszy od 16 lat przypadek wygrania wyborów przez rządzącą koalicję.

Siv Jensen, przywódca Partii Postępu, skrajnie prawicowej głównej partii opozycyjnej, oskarżył Stoltenberga w rozmowie z dziennikarzami o niezrealizowanie obietnic złożonych cztery lata temu. Obarczył go odpowiedzialnością m. in. za zły stan dróg, przepełnione ośrodki dla azylantów i długi czas oczekiwania na leczenie w szpitalach publicznych.

Źródło: PAP, lex.pl