Buzek: szykujemy rezolucję ws. Białorusi

Aktualizacja:

W przyszłym tygodniu Parlament Europejski przyjmie rezolucję w sprawie sytuacji na Białorusi - oświadczył szef PE Jerzy Buzek. Jak mówił polityk, atak przeciwko Związkowi Polaków na Białorusi (ZPB) jest atakiem na całą opozycję w tym kraju. Z kolei szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton uważa, że represje wobec Polaków, to regres w relacjach UE-Białoruś. W poniedziałek milicja zatrzymała blisko 40 działaczy organizacji.

Przyszłe relacje między Białorusią a UE zależą przede wszystkim od tego w jaki sposób opozycja, demokratyczne mniejszości narodowe będą traktowane przez władze białoruskie. To jest nasz główny barometr Jerzy Buzek

Wzywamy Białoruś do przeprowadzenia tak potrzebnych reform demokratycznych, by Białoruś mogła w pełni korzystać z dobrodziejstw Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Będziemy uważnie obserwować rozwój wydarzeń na Białorusi Lutz Guellner, rzecznik Catherine Ashton

Jak poinformował, rezolucja ta jest w przygotowaniu.

Mocno o Białorusi

Według Buzka, w oświadczeniu powinny znaleźć się "mocne zdania źle oceniające to, co się dzieje obecnie na Białorusi".

Polityk podkreślił, że Parlament Europejski będzie podejmował wszystkie możliwe działania, które przyczynią się do zaprzestania ataków na opozycję.

Sankcje dla Mińska

- Przyszłe relacje między Białorusią a UE zależą przede wszystkim od tego, w jaki sposób opozycja, demokratyczne mniejszości narodowe będą traktowane przez władze białoruskie. To jest nasz główny barometr - podkreślił.

Buzek był pytany, czy UE powinna w obecnej sytuacji odwiesić sankcje wobec Białorusi. - Tego nie robi się w ciągu godziny. Muszą być reakcje na konkretne opinie płynące z UE. (...) Poczekajmy na reakcje władz białoruskich, których nadal można się spodziewać - odpowiedział.

Białoruskie interwencje

Jerzy Buzek zapowiedział również, że spotka się we wtorek z opozycjonistą Aleksandrem Milinkiewiczem, na przyszły tydzień zaplanował z kolei spotkanie z szefową ZPB Andżeliką Borys.

Z kolei w przyszłym tygodniu na Białoruś pojedzie oficjalna misja Parlamentu Europejskiego. Szef europarlamentu zapewnił, że jest w sprawie sytuacji na Białorusi cały czas w kontakcie z wysokim przedstawicielem UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Catherine Ashton, a także OBWE.

Regres w znajomości

Stanowisko w sprawie zatrzymania Polaków na Białorusi zajęła tez szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.

Jak powiedział jej rzecznik Lutz Guellner w rozmowie z PAP, KE z niepokojem przyjęła informacje płynące z Białorusi. - Te wydarzenia są dowodem eskalacji działań przeciwko polskiej mniejszości oraz stanowią regres w stosunkach UE-Białoruś - oświadczył Guellner.

Krytyka za grzywnę

KE skrytykowała także skazanie nieuznawanej przez władze w Mińsku szefowej ZPB Andżeliki Borys na karę grzywny w wysokości ponad miliona białoruskich rubli.

- Oczekujemy, że Białoruś będzie wypełniać zobowiązania podjęte w ramach Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, dotyczące praw mniejszości narodowych - powiedział rzecznik Ashton.

Wyraził też nadzieję, że Białoruś będzie przestrzegać zapisów deklaracji Partnerstwa Wschodniego z maja ub.r., w której zobowiązała się do przestrzegania "zasad prawa międzynarodowego i podstawowych wartości, w tym demokracji, praworządności i poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności".

- Wzywamy Białoruś do przeprowadzenia tak potrzebnych reform demokratycznych, by Białoruś mogła w pełni korzystać z dobrodziejstw Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Będziemy uważnie obserwować rozwój wydarzeń na Białorusi - zapewnił Guellner.

40 zatrzymanych

W poniedziałek od rana trwały zatrzymania działaczy Związku Polaków na Białorusi. W sumie zatrzymano 40 osób.

Odbyły się błyskawiczne procesy czołowych działaczy Związku. Trzech z nich - prezes Rady Naczelnej ZPB Andrzej Poczobut, rzecznik Związku Igor Bancer i wiceprezes ZPB Mieczysław Jaśkiewicz. Szefowa ZPB Andżelika Borys została skazana na karę grzywny w wysokości ponad miliona białoruskich rubli.

Źródło: PAP