Roch Marc Kabore wygrał wybory prezydenckie w Burkina Faso, zdobywając w niedzielnym głosowaniu ponad 53 proc. głosów - podała w nocy z poniedziałku na wtorek Państwowa Komisja Wyborcza.
58-letni Kabore, były premier, już w pierwszej turze zapewnił sobie urząd prezydenta. Pokonał on swego najpoważniejszego rywala, 56-letniego Zephirina Diabre, byłego ministra finansów, który otrzymał ponad 29 proc. głosów, i 12 pozostałych kandydatów.
Frekwencja wyniosła około 60 proc. Razem z wyborami prezydenckimi w Burkina Faso odbyły się także wybory parlamentarne. Oba mają zakończyć rozpoczęty pod koniec 2014 r. proces transformacji ustrojowej w Burkina Faso. W wyniku fali protestów obalono wtedy rządzącego od 27 lat prezydenta Blaise Compaore.
Najbardziej demokratyczne wybory w historii Burkina Faso
Według komentatorów i analityków niedzielne głosowania były najbardziej demokratycznymi wyborami w historii Burkina Faso. Poprzednie - zarówno do parlamentu, jak i prezydenckie - kontrolowane były przez zaufaną straż prezydencką Compaore.
Pierwotnie wybory planowane były na 11 października, lecz zostały przesunięte w wyniku październikowego puczu straży prezydenckiej dowodzonej przez Gilberta Diendere - blisko związanego z wygnanym rok temu z Burkina Faso prezydentem Compaore. Straż prezydencka zbuntowała się przeciw wykluczeniu z życia politycznego obozu byłego prezydenta; na mocy uzgodnień okresu przejściowego jego reprezentanci nie mogli stanąć do wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Po zakończeniu tygodniowego przewrotu zbuntowany regiment straży prezydenckiej został uwięziony w koszarach. Około połowy z 17 mln mieszkańców Burkina Faso, dawnej kolonii francuskiej w Afryce Zachodniej, żyje poniżej granicy skrajnego ubóstwa (tj. na swoje utrzymanie może wydać mniej niż równowartość jednego dolara dziennie). Powszechne jest bezrobocie wśród młodych ludzi oraz analfabetyzm. Według ONZ-owskiego wskaźnika rozwoju społecznego spośród 187 krajów Burkina Faso zajmuje 181. miejsce.
Autor: mtom / Źródło: PAP