Ministerstwo Obrony Białorusi rozpoczęło trzeci etap "kompleksowego sprawdzenia gotowości bojowej sił zbrojnych" - podał resort w Mińsku. Powoływani są także wojskowi z rezerwy. W kraju trwają powyborcze protesty oponentów Alaksandra Łukaszenki, żądających jego dymisji i rozpisania nowych wyborów prezydenckich.
"Od 24 sierpnia na rozkaz ministra obrony Białorusi pod kierownictwem szefa sztabu generalnego trwa trzeci etap kompleksowej kontroli gotowości bojowej sił zbrojnych. Kontrola przewiduje doprowadzenie poszczególnych jednostek wojskowych do najwyższego stopnia gotowości bojowej z powołaniem żołnierzy z rezerwy" - podał w poniedziałkowym komunikacie białoruski resort obrony.
We wtorek przekazał, że "siły zbrojne kontynuują ćwiczenia bojowe na poligonach i poszczególnych obszarach wybranych terenów". "Lotnictwo będzie wykonywać loty w ramach ochrony granicy państwowej w przestrzeni powietrznej. Pododdziały bezzałogowych systemów będą monitorować teren we wskazanych obszarach" - podał resort.
"Chrzęst gąsienic oddziałów NATO"
Wojska białoruskie zostały postawione w stan gotowości bojowej - jak przypomniała rosyjska agencja Interfax - po oświadczeniach prezydenta Alaksandra Łukaszenki, który w połowie sierpnia, w czasie wiecu swoich zwolenników w Mińsku, stwierdził, że "u bram Białorusi słychać chrzęst gąsienic oddziałów NATO, a w pobliżu zachodnich granic kraju narasta siła militarna". - Rozejrzyjcie się: czołgi, samoloty startują 15 minut od naszych granic - dowodził prezydent.
Kilka dni później Łukaszenka oznajmił, że "po raz pierwszy od ćwierć wieku był zmuszony podjąć najpoważniejszą decyzję, doprowadzając główne jednostki sił zbrojnych do pełnej gotowości bojowej i przerzucając wojska na odcinek zachodni". Prezydent odwiedził też poligon wojskowy pod Grodnem, gdzie stwierdził, że "państwa zachodnie udzielają wsparcia wojskowego alternatywnemu prezydentowi poprzez NATO".
17. dzień protestów
Wtorek jest 17. dniem protestów oponentów Łukaszenki, którzy wychodzą na ulice Mińska i innych miast od wyborów prezydenckich, które odbyły się 9 sierpnia. We wtorkowej publikacji portal białoruskiej sekcji Radio Swoboda podał, że ludzie ustawiają się w "łańcuchu solidarności" w pobliżu gmachu Akademii Nauk w Mińsku. Protestują też pracownicy kilku zakładów. W obwodzie mohylewskim - jak podało Radio Swoboda - uczestnicy wcześniejszych wieców są wzywani do stawienia się na komisariatach milicji.
Według oficjalnych wyników wyborów ubiegający się o reelekcję Łukaszenka miał zdobyć 80,1 procent głosów, a kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska - 10,1 procent głosów. Sztab Cichanouskiej ich nie uznał. Wyników wyborów nie uznały także demokracje zachodnie, w tym Unia Europejska.
Źródło: mil.by, Radio Swoboda, Interfax
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by