Były ambasador Białorusi na Słowacji Ihar Laszczenia został zatrzymany i jest w areszcie - informują niezależne białoruskie media. Dyplomata w czasie zeszłorocznych antyrządowych protestów poparł przeciwników reżimu Alaksandra Łukaszenki i wystąpił przeciw brutalności milicji.
Ihar Laszczenia był pierwszym i jednym z nielicznych dyplomatów białoruskich, którzy poparli ubiegłoroczne antyrządowe protesty i potępili przemoc ze strony władz. Wkrótce został zwolniony z pracy i pozbawiony stopnia dyplomatycznego za czyny - jak oficjalnie podano - "hańbiące dyplomatę".
Radia Swoboda podało, że Laszczenia został zatrzymany i przebywa w mińskim areszcie przy ul. Akreścina. Rozgłośnia powołuje się na doniesienia wolontariuszy, którzy otrzymali listę osób umieszczonych w tym zakładzie.
Zaangażowany w działalność obywatelską
53-letni Laszczenia był ambasadorem Białorusi na Słowacji od 2016 roku. Wcześniej pełnił ten urząd w Egipcie i Izraelu. Ma żonę i troje dzieci. Został pierwszym ambasadorem Białorusi, który w sierpniu zeszłego roku publicznie zadeklarował solidarność z uczestnikami protestów przeciwko sfałszowanym wynikom wyborów prezydenckich. 16 sierpnia 2020 roku Laszczenia nagrał wideo, w którym wyraził poparcie dla manifestujących i potępił brutalne działania milicji w czasie rozbijania akcji protestacyjnych.
Po powrocie ze Słowacji na Białoruś Laszczenia przez pewien czas angażował się w działalność obywatelską, m.in. uczestniczył w platformie Schod, która formowała się przez internet i chciała doprowadzić do dialogu społeczeństwa z władzami.
Jak podał niezależny portal zerkalo.io (dawny TUT.by), na platformie Schod można nominować i wybierać swoich przedstawicieli, którzy mogliby bronić interesów i praw swoich wyborców. Na platformie terytorium kraju podzielone jest na wirtualne oddziały, odpowiadające podziałowi administracyjnemu Białorusi.
Rewizja u delegatów Schodu
W środę struktury siłowe przeprowadziły rewizje u 23 delegatów Schodu, w tym w mieszkaniu Laszczenii. Część osób wypuszczono po podpisaniu zobowiązania o nieujawnianiu danych śledztwa, innych prawdopodobnie zatrzymano.
Podczas niedawnego spotkania z białoruskimi dyplomatami, pracującymi w różnych krajach, Łukaszenka ostrzegł ich, że ci, którzy nie będą stać po stronie "narodu, kraju i prezydenta", poniosą konsekwencje swoich działań.
Źródło: PAP, zerkalo.io, Radio Swoboda
Źródło zdjęcia głównego: mfa.gov.by