We wtorek 13 grudnia w Strasburgu obędzie się kolejna debata na temat praworządności w Polsce - ustalił korespondent TVN24 BiS w Brukseli Maciej Sokołowski. Temat Polski zostanie poruszony podczas sesji plenarnej. Nie zaplanowano przyjmowania rezolucji.
Debata będzie ograniczona do wypowiedzi europosłów, bez głosowania. Na początek reprezentant Komisji Europejskiej zreferuje sytuację dotyczącą rządów prawa i demokracji w Polsce. Decyzję o włączeniu debaty na temat Polski do porządku obrad podjęła w czwartek wieczorem Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego.
Polska pod lupą
Będzie to trzecia debata na temat Polski w tym roku. Wszystkie dotyczą zaniepokojenia unijnych władz sytuacją polskiej demokracji i praworządności. W pierwszej wzięła udział premier Beata Szydło, broniąc działań swojego rządu, wywołujących kontrowersje w Brukseli. Głównie chodzi o zmiany w przepisach dotyczących funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego.
W związku z działaniami PiS, na początku roku Komisja Europejska wszczęła przeciw Polsce procedurę ochrony praworządności. W lipcu wydano zalecenia, które polski rząd powinien spełnić w ciągu trzech miesięcy. Pod koniec października polski rząd odpowiedział na zalecenia KE w związku ze zmianami w Trybunale Konstytucyjnym. W ocenie gabinetu Beaty Szydło są one niezasadne.
Z kolei październiku europosłowie debatowali o sytuacji kobiet w naszym kraju w związku z trwającymi wówczas pracami w Sejmie nad propozycjami zaostrzającymi prawo dotyczące aborcji.
"Nie pozostawię tej sprawy"
Pod koniec listopada w rozmowie z Maciejem Sokołowskim wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans wyjaśniał, jakich kroków ze strony UE można się teraz spodziewać. - Cały czas rozważamy wszystkie opcje. Jedno jest jasne - nie pozostawię tej sprawy, będę kontynuował postępowanie. Kolejne kroki będziemy omawiać na kolegium Komisji już wkrótce - zapowiedział wówczas Timmermans.
Jeśli Komisja uzna, że odpowiedź polskiego rządu nie jest zadowalająca, mogłaby przejść do trzeciego etapu procedury, czyli uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu. Umożliwia on w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane.
Autor: mk/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Diliff / Wikipedia (CC BY-SA 3.0)