Co najmniej 22 funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa, w tym szefa rejonowej policji, zabili talibscy bojownicy w atakach w dwóch prowincjach - poinformowały władze Afganistanu, gdzie w tym tygodniu mają się odbyć wybory parlamentarne. Talibowie chcą bojkotu wyborów.
Ekstremiści nasilili ataki w strategicznych afgańskich prowincjach, walcząc o wyparcie obcych sił, obalenie wspieranego przez Zachód rządu i o przywrócenie swojej wersji ortodoksyjnego islamskiego prawa - zauważa Reuters.
W zachodniej prowincji Farah talibscy bojownicy zabili 21 policjantów na dwóch punktach kontrolnych, pojmali też 11 żołnierzy i przejęli ich broń - oświadczył w niedzielę członek władz prowincji Farah. W południowej prowincji Zabul szef policji z rejonu Mizan zginął w sobotnią noc w starciu zbrojnym z talibami - poinformował gubernator prowincji.
Eksplozja motocykla
Do 22 z 14 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego ataku w prowincji Tachar. Doszło tam do eksplozji motocykla z materiałami wybuchowymi w pobliżu miejsca, gdzie odbywał się wiec przedwyborczy kandydatki do parlamentu. 36 osób zostało rannych.
Wybory parlamentarne mają się odbyć w Afganistanie 20 października.
Talibowie apelują do Afgańczyków, by zbojkotowali wybory, które ich zdaniem służą USA do legitymizacji obecności w Afganistanie. Z kolei zagraniczni partnerzy władz w Kabulu uważają zapowiedziane głosowanie za test przed mającymi się odbyć w przyszłym roku wyborami prezydenckimi.
Reuters pisze, że przygotowaniom do głosowania, które były chaotyczne, towarzyszyły zarzuty oszustw i nieustanne obawy przed groźbą przemocy ze strony talibskich bojowników
Autor: pqv//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org (CC BY 2.0)