Rosja odmówiła uwolnienia nawigatorki Nadii Sawczenko, która otrzymała immunitet jako ukraiński przedstawiciel w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy (PACE). - Ciążą na niej zarzuty za poważne przestępstwa, dokonane na długo zanim została deputowaną Rady Najwyższej Ukrainy - powiedział Aleksiej Puszkow z rosyjskiej Dumy Państwowej. Sawczenko to ukraińska żołnierka pochwycona latem przez Rosjan i od temtego czasu przetrzymywana jest w Rosji.
- Nadanie Sawczenko immunitetu PACE nie będzie miało dla niej żadnych konsekwencji prawnych, ponieważ znajduje się ona w Rosji i jest oskarżona o ciężkie przestępstwa, dokonane na długo zanim została wybrana do Rady Najwyższej Ukrainy i stała się członkiem ukraińskiej delegacji PACE - powiedział Aleksiej Puszkow, przewodniczący komitetu Dumy Państwowej do spraw międzynarodowych.
- Regulamin Zgromadzenia nie ma dokładnych wytycznych, co w takich przypadkach daje immunitet - powiedział Puszkow. Jego zdaniem chodzi o to, by członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego nie obawiali się aresztów, prześladowań i zatrzymań podczas wygłaszania prelekcji czy występowania w różnych krajach.
"Absurd'
- Jeśli ktoś został oskarżony o zabójstwo, niezależnie od tego, gdzie zostało dokonane, a oskarżenia zostały przedstawione na pół roku przed posiedzeniem PACE, to żądanie uwolnienia tej osoby z powoływaniem się na immunitet Zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy jest absurdem - podkreślił Puszkow. - Uważamy, że immunitet jest zapewniany parlamentarzystom w celu realizowania ich pełnomocnictw, a nie po to, by zapewniać im nietykalność za przestępstwa, dokonane w przeszłości - powiedział rosyjski deputowany.
Oświadczył, że Rosja uważa wybranie Sawczenko za "działanie na szkodę Rosji".
- Można w ten sposób dojść do absurdalnej sytuacji, w której wybiera się do parlamentu osoby, podejrzewane o dokonanie ciężkich przestępstw - powiedział Puszkow, cytowany przez ukraińską agencję UNIAN.
W poniedziałek, podczas kolejnej sesji zgromadzenia, Nadija Sawczenko, która została nie tylko parlamentarzystką z ramienia Batkiwszczyny, ale i delegatką Ukrainy do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, otrzymała immunitet międzynarodowy. Immunitet miał umożliwić jej opuszczenie rosyjskiego aresztu.
Znieść ograniczenia
- Rozporządzenia PACE oznaczają, że jako członkowie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy na czas sesji w Strasburgu jesteśmy objęci zasadą nietykalności, a podczas całej kadencji mamy immunitet niezbędny do uczestniczenia w sesjach. To oznacza, że Rosja powinna znieść wszystkie ograniczenia związanie z dotarciem parlamentarzysty na sesję - powiedziała Anne Brasseur, przewodnicząca Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.- Jeśli jeden z parlamentarzystów jest za kratkami, powinien zostać uwolniony przez władzę, która go przetrzymuje - dodała.
Anne Brasseur zaznaczyła, że formalnie taka decyzja jeszcze nie zapadła, jednak powinna zostać zatwierdzona przez komitet regulaminowy, do którego została skierowana propozycja objęcia Sawczenko immunitetem.Jej zdaniem nie było wątpliwości, że taka decyzja zapadnie.
List otwarty
W poniedziałek rano adwokat nawigatorki Mark Fejgin opublikował list otwarty do prezydenta Władimira Putina, w którym opisał opieszałość organów sądowych i prokuratury prowadzącej sprawę Sawczenko.
"Rozwiązać tę sprawę może nawet niezbyt rozgarnięty student, nie mówiąc już o profesjonalnej grupie pracowników Komitetu Śledczego" - napisał Fejgin. "Obrona przedstawiła dowody świadczące o tym, że Sawczenko jest niewinna zarzucanych jej czynów: w chwili śmierci dziennikarzy już od godziny przebywała w niewoli w batalionie Zaria, który prowadził w Ługańsku działania bojowe przeciwko siłom rządowym Ukrainy. Łatwo zatem wyciągnąć z tego wniosek, że Sawczenko nie miała nic wspólnego ze śmiercią dziennikarzy" - wskazał adwokat.
"Siedem miesięcy to wystarczająco długi czas, by przeprowadzić analizę bilingów połączeń oskarżonej, sprawdzić zeznania świadków wydarzeń i przeprowadzić niezbędne kroki procesowe. Sawczenko wciąż jednak pozostaje w więzieniu" - podkreślił Fejgin w liście otwartym.
"Chce umrzeć"
Adwokat ostrzegł, że Ukrainka jest skrajnie wyczerpana trwającą od ponad 45 dni głodówką.
"To bardzo długo. Przerażające jest to, że podczas naszego ostatniego spotkania usłyszałem od niej wprost, że chce umrzeć. Moje słowa nie są przesadą, łatwo się o tym przekonać, zadając sobie trud zainteresowania się sprawą w kierownictwie Kierownictwa Ochrony Ustroju Konstytucyjnego FSB Rosji" - napisał Fejgin. "Zwracam się do Pana wciąż z tą samą prośbą: o prawo i sprawiedliwość. Sprawa jest publiczna, nawet powiedziałbym, że przesadnie publiczna, dlatego nie ma tajnego sposobu, by ją "załatwić". Pan, jako prawnik, dobrze zna jedną banalną zasadę [...]: 'Kiedy nie wiesz, jak się zachować, działaj zgodnie z prawem'. Pan sam wie, co trzeba zrobić" - zakończył Fejgin.
Zatrzymana przez separatystów
Gdy konflikt w Donbasie nabierał mocy, 33-letnia nawigatorka Nadia Sawczenko zaciągnęła się do ochotniczego batalionu Ajdar. Z jej zeznań wynika, że 17 czerwca 2014 roku została zatrzymana przez separatystów i przekazana Rosji jako podejrzana o korygowanie ostrzału pozycji separatystów i współudział z zabiciu rosyjskich dziennikarzy koncernu medialnego WGTRK. Miała przekazywać współrzędne miejsca, które członkowie Ajdaru mieli ostrzelać.
Nadia Sawczenko przebywa od tego czasu w rosyjskim areszcie: na początku w Woroneżu, później w Moskwie. Trafiła na kilka tygodni do moskiewskiej psychuszki, gdzie przechodziła serię badań.
Z aresztu do polityki
W tym czasie została deputowaną partii Batkiwszczyna do Rady Najwyższej Ukrainy. W grudniu Julia Tymoszenko zaapelowała, by nowy parlament zatwierdził ją na stanowisku członka krajowej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
W połowie grudnia Sawczenko ogłosiła głodówkę na znak protestu przeciwko brakowi dostępu do właściwej opieki medycznej, a także przeciwko bezprawnemu uwięzieniu.
Autor: asz\mtom\kwoj / Źródło: gazeta.ru, Interfax,