Chińskie ministerstwo finansów przyznało 500 milionów yuanów (73 miliony dolarów) na pomoc dla ofiar lawiny błotnej, która w okręgu Zhouqu w północno-zachodnich Chinach zabiła 702 osoby. To najbardziej śmiercionośny kataklizm podczas najgorszej od dekady powodzi w Państwie Środka, donosi BBC.
Wciąż trwają poszukiwania ponad 1000 osób, ale szanse na odnalezienie ich żywych maleją z każdą minutą. Jednak cuda się zdarzają. We wtorek ratownikom udało się wyciągnąć z gruzów 52-letniego mężczyznę. W oczekiwaniu na ratunek spędził ponad 50 godzin.
- Obok mnie siedzą bliscy ludzi, którzy zginęli. Każdy z nich ma historię do opowiedzenia - relacjonował z miejsca tragedii korespondent BBC.
Do walki o ostatniego przysypanego apeluje premier Chin Wen Jiabao. W sumie na miejscu pracuje ponad 7 tys. żołnierzy, strażaków i ratowników medycznych.
Pogoda nie pomoże
Pogoda na najbliższe dni nie napawa optymizmem. Należy spodziewać się obfitych opadów deszczu, które mogą utrudnić pracę ratowników i wywołać kolejne lawiny błotne i osunięcia ziemi.
W sumie w wyniku powodzi i związanych z nią katastrof zginęło w Chinach ponad 2100 ludzi, a miliony musiały opuścić swoje domy.
Źródło: BBC