"3600 osób z objawami neurotoksycznymi w szpitalach". Lekarze bez Granic o użyciu broni chemicznej w Syrii

[object Object]
Wielu Syryjczyków wymaga pilnej pomocy humanitarnejReuters
wideo 2/22

Około 3600 osób z neurotoksycznymi objawami trafiło do trzech szpitali w rejonie Damaszku od 21 sierpnia, z czego 355 z nich zmarło - poinformowała organizacja Lekarze bez Granic (fr. MsF), która wspiera te szpitale.

To pierwsze potwierdzenie z niezależnego źródła użycia w syryjskiej stolicy broni chemicznej, do którego miało dojść w ostatnią środę na przedmieściach Damaszku.

Objawy: konwulsje, ślinotok, problemy z oddychaniem

Personel medyczny przekazał szczegółowe informacje organizacji MsF dotyczące wielkiej liczby pacjentów, którzy trafili do szpitali w rejonie Damaszku z takimi objawami, jak konwulsje, ślinotok, upośledzone widzenie i oddychanie - poinformował na stronie internetowej MsF kierujący jej operacjami doktor Bart Janssens. Pacjentom zaaplikowano środki stosowane przy objawach neurotoksycznych.

Nie wiadomo, kto stoi za atakiem

Doktor Janssens powiedział, że na razie nie można potwierdzić naukowo przyczyn tych objawów, ani ustalić, kto jest odpowiedzialny za atak, niemniej sugerują one, że pacjenci byli narażeni na silne działanie czynnika neurotoksycznego. Syryjska opozycja oskarżyła w środę siły reżimu prezydenta Baszara el-Asada o użycie na przedmieściach Damaszku gazu bojowego i spowodowanie śmierci od kilkuset do 1300 osób. Reżim stanowczo zaprzecza oskarżeniom.

Europa nie zareaguje?

Niemcy są przeciwne interwencji wojskowej w Syrii - poinformował rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. - Nie forsujemy ścieżki wojskowego rozwiązania" - powiedział rzecznik. - Uważamy, że sytuacji nie da się rozwiązać z zewnątrz środkami militarnymi, lecz że trzeba doprowadzić do rozwiązania politycznego - dodał Seibert, cytowany przez agencję dpa. Kanclerz Angela Merkel zareagowała pozytywnie na deklarację Rosji o poparciu dla zbadania przez niezależnych kontrolerów zarzutów o użycie broni chemicznej w Syrii. Szefowa niemieckiego rządu potwierdziła swój apel o zapewnienie inspektorom ONZ szybkiego dostępu do miejsc, gdzie mogło dojść do użycia takiej broni. Amerykański minister obrony Chuck Hagel dał do zrozumienia w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego, że marynarka wojenna USA zajmuje pozycje na wypadek wydania przez prezydenta Baracka Obamę rozkazu podjęcia akcji militarnej wobec Syrii w związku z doniesieniami o użyciu w tym kraju broni chemicznej.

Autor: rf/tr / Źródło: PAP, BBC

Raporty: