Polska z rozwiązaniami, które miałyby być wprowadzone przez tę ustawę, w istocie nie może funkcjonować już jako poważny partner w Unii Europejskiej - powiedział w rozmowie z "Faktami" TVN sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Marek Safjan. Odniósł się w ten sposób do zgłoszonego przez posłów klubu PiS projektu nowelizacji ustaw dotyczących sądownictwa.
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w czwartek w Sejmie projekt nowelizacji ustaw o ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym i innych ustaw. Zakłada on między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Zakazuje też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
"Chodzi o nałożenie bardzo poważnych ograniczeń na sędziów"
O proponowanych zmianach mówił w rozmowie z "Faktami" TVN sędzia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Marek Safjan.
- To, co rzuca się w oczy, to niewątpliwie przesłanie bardzo jednoznaczne. Przesłanie, które wskazuje na to, że chodzi o nałożenie bardzo poważnych ograniczeń na sędziów i stworzenie poprzez owe regulacje instrumentu nacisku - nie obawiam się użyć tego słowa - na sędziów, którzy orzekają w sprawach związanych bezpośrednio z prawami obywateli - mówił.
Safjan zwrócił uwagę na przepisy dotyczące odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, a zwłaszcza artykuł 107. Według proponowanego w projekcie nowelizacji brzmienia tego artykułu, sędziowie mają "odpowiadać dyscyplinarnie za przewinienia służbowe (dyscyplinarne), w szczególności za: 1. oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, w tym odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny; 2. działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości; 3. działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania; 4. działania o charakterze politycznym; 5. uchybienie godności urzędu".
W ocenie sędziego Safjana w tym miejscu projekt przewiduje odpowiedzialność dyscyplinarną za czynności, które "wiążą się w gruncie rzeczy po pierwsze z orzekaniem przez sędziego, a po drugie dotyczą elementów związanych z wykonywaniem wyroków Trybunału Sprawiedliwości bezpośrednio i ze stosowaniem konstytucji".
- Ten przepis przewiduje, że nie można sięgnąć tak naprawdę do prawa europejskiego, czyli nie można zastosować na przykład regulacji zawartej w Karcie Praw Podstawowych, która zawiera katalog najważniejszych praw jednostki, wyraża wspólny system wartości dla całej Unii Europejskiej. Nie można tego zastosować przy interpretacji prawa polskiego w materii, która jest jakoś związana z dziedzinami europejskimi. Nie można tego zrobić, dopóki sam Trybunał Konstytucyjny - według tego projektu - nie wypowiedział się o zgodności prawa polskiego, ustawy polskiej z konstytucją - wyjaśnił sędzia TSUE.
"To jest wywrócenie do góry nogami porządku europejskiego"
Safjan mówił, że jeżeli "ustawa X jest niezgodna wedle przekonania sędziego z prawem europejskim, sięga on do pytania prejudycjalnego, pyta Trybunał Sprawiedliwości o treści norm europejskich, o interpretacje, otrzymuje odpowiedź i teraz według tego projektu w gruncie rzeczy nie mógłby zastosować orzeczenia Trybunał Sprawiedliwości. Musiałby czekać na odpowiedzieć Trybunału Konstytucyjnego".
- Tutaj wkraczamy na najbardziej czuły i wrażliwy grunt, związany z funkcjonowaniem porządku prawnego Unii Europejskiej, dlatego że ten porządek opiera się na tym, że każdy sędzia krajowy, jako sędzia europejski, ma prawo i obowiązek (...) zastosowania normy europejskiej, czyli zastosowania w taki sposób prawa krajowego, który będzie zgodny z normą europejską - wyjaśnił.
Sędzia Trybunału Sprawiedliwości UE wskazał przy tym, że "jeżeli okazałoby się, że norma europejska jest tak interpretowana i ma taką treść, której się nie da uzgodnić z polską ustawą, to polska ustawa musi być w tym momencie pozostawiona bez zastosowania". - Sędzia musi zastosować normę europejską, jeżeli to jest norma o bezpośrednim stosowaniu, a nie normę krajową - tłumaczył.
- Na tym właśnie opiera się jednolitość stosowania. Na tym się opiera przekonanie, że wszystkie sądy będą stosowały podobne standardy prawne. Na tym w gruncie rzeczy polega funkcjonowanie zasady wzajemnego zaufania, wzajemnego uznawania orzeczeń. To jest kwestia stabilności porządku prawnego w całej Unii - wyjaśnił Safjan.
- I dlatego przyjecie takiego rozwiązania, które grozi sędziom za stosowanie tego mechanizmu - ukształtowanego od kilkudziesięciu lat w orzecznictwie - to jest wywrócenie do góry nogami porządku europejskiego. Niestety, trzeba użyć tego słowa. To jest niezwykle niebezpieczne - zaznaczył.
Sędzia Safjan: to jest tak naprawdę zmiana polskiej konstytucji
Sędzia przekonywał, że to, co zostało zawarte w projekcie nowelizacji "jest sprzeczne punktowo z polską konstytucją".
- Rozwiązanie, które jest zawarte w tej ustawie, jest tak naprawdę zmianą polskiej konstytucji w drodze ustawy zwykłej, co jest oczywiście niedopuszczalne - komentował Safjan, który był prezesem polskiego Trybunału Konstytucyjnego.
Jego zdaniem, "to jest sytuacja, w której muszą się włączyć czerwone światła i muszą się zapalać te światła każdemu, kto jest odpowiedzialny za porządek prawny".
- Ja się nie mogę absolutnie zgodzić na to, by osoby, które dzisiaj w imieniu środowiska sędziowskiego - całego środowiska prawniczego, ale zwłaszcza sędziowskiego - występują w obronie podstawowych zasad porządku prawnego, zarówno polskiego, jak i unijnego; które wykazują determinację w obronie tego porządku, były traktowane jako prowadzące działalność polityczną, która zmierza do podważenia ustroju Rzeczypospolitej - podkreślił Safjan.
Wskazał, że projekt "przewiduje odpowiedzialność dyscyplinarną sędziego, który prowadzi działalność polityczną". - Już wyobrażam sobie, przy takiej konstrukcji przepisu, jak będzie wyglądało jego stosowanie. Każdy sędzia, który będzie chciał się wypowiedzieć krytycznie na temat porządku ukształtowanego przez tę ustawę, będzie natychmiast traktowany jako angażujący się politycznie - ocenił.
"Mamy do czynienia z kolejnym rozwiązaniem, które w żadnym wypadku nie może być akceptowane"
Safjan wskazał ponadto, że "jest jeszcze jeden element, który jest dramatycznie niebezpieczny". - Ta ustawa tak naprawdę bezpośrednio wkracza w sferę orzeczniczą, ona ogranicza w sposób bezpośredni, jednoznaczny niezawisłość sędziowską - ocenił.
- Mówimy tutaj o odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale mało kto zwraca uwagę na przepisy przejściowe tej ustawy, które w gruncie rzeczy w jakimś sensie ingerują w toczące się już dzisiaj postępowania, w których postawione były pytania i wysunięte zagadnienie prawidłowości powołania sędziego na podstawie opinii ukształtowanej przez Krajową Radę Sądownictwa - zauważył sędzia.
Zwrócił uwagę, że "w przepisach przejściowych mówi się, że te postępowania muszą być zamknięte, umorzone". - A wszystkie sprawy tego typu mają być przekazane do jednego, jedynego organu, którym jest nowa Izba Kontroli Nadzwyczajnej (i Spraw Publicznych - red.) Sądu Najwyższego - dodał.
Jak przekonywał Safjan, "smutny paradoks, kompletnie niezrozumiały dla każdego prawnika polega na tym, że Izba Kontroli Sądy Najwyższego jest ukształtowana całkowicie już pod rządami ustawy, co do której istnieją zasadnicze wątpliwości - nowej ustawy o KRS-ie".
- Nasuwa się dość oczywisty argument, że nikt nie może być sędzią we własnej sprawie. Sędziowie, co do których mogą istnieć przesłanki związane z nieprawidłowością powołania, nie mogą jednocześnie orzekać o prawidłowości powołania przez ten sam organ innych sędziów - argumentował sędzia. Jego zdaniem "tutaj mamy do czynienia z kolejnym rozwiązaniem, które w żadnym wypadku nie może być akceptowane".
Proponowane w nowelizacji zmiany zakładają m.in. poszerzenie kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego o rozstrzyganie spraw w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego lub jego uprawnienia do sprawowania wymiaru sprawiedliwości.
Ponadto projekt przewiduje pozostawienie bez rozpoznania wniosków o wyłączenie sędziego lub wyznaczenie sądów, przed którym toczyć ma się postępowanie, jeśli wnioski te obejmują m.in. ocenę zgodności z prawem powołania sędziego lub umocowania do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.
Sędzia Safjan: z takimi rozwiązaniami Polska nie może funkcjonować już jako poważny partner w Unii Europejskiej
Według Safjana, Polska z przepisami zawartymi w projekcie "w istocie nie może funkcjonować już jako poważny partner w Unii Europejskiej".
- Tego rodzaju przepisy są tak ewidentnie sprzeczne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości (UE - red.), (...) z artykułem 19 Traktatu o Unii Europejskiej, który mówi o drodze sądowej w krajach członkowskich, artykułem 47, który mówi o efektywności ochrony sądowej i z wieloma innymi zasadami, które wiążą się ze współpracą krajów członkowskich, że trudno wyobrazić sobie, że można by tego rodzaju rozwiązania podtrzymywać w jakiejkolwiek postaci - ocenił sędzia.
- Jest to oczywiście tego rodzaju sytuacja, która może stworzyć bardzo poważne zagrożenie dla naszego bytu w Unii - podkreślił Safjan. Jego zdaniem, "Polska nie może być w gruncie rzeczy traktowana z powagą jako kraj członkowski, jeżeli eliminuje dialog sądowy i sprzeciwia się podstawowym zasadom porządku prawnego".
- Pamiętajmy o tym, że Unia Europejska jest unią prawa, wobec tego zasady związane z funkcjonowaniem porządku prawnego, przestrzeni prawnej całej Unii, to jest w ogóle istota funkcjonowania tego organizmu. Bez tego Unia nie ma racji bytu - wskazał sędzia.
Przekonywał, że "to nie są czysto abstrakcyjne dywagacje i strachy". - Jeżeli Polska by miała pozostać w Unii bez jednoczesnych gwarancji dla niezawisłości sędziowskiej, dla niezależności sądów, to w takiej sytuacji oczywiście nie ma mowy o utrzymywaniu przestrzeni Schengen na przykład. Bo żadne państwo nie będzie w ramach systemu Schengen chciało utrzymywać kontaktów z państwem, w którym nie działają niezależne sądy. Bo to jest warunek, to jest jedna z podstawowych przesłanek - zauważył Marek Safjan.
Autor: akr//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24