Śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym wszczęła leska prokuratura po wypadku autobusu turystycznego w Ustrzykach Górnych (woj. podkarpackie). Pojazd wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Jechało nim 50 osób, 19 z nich trafiło do szpitali.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Prokurator Prokuratury Rejonowej w Lesku. Zostało wszczęte w sprawie nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób przez kierującego autobusem marki MAN tj. o czyn z art. 173 par. 2 Kodeksu karnego.
Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
"Z ustaleń dotąd poczynionych wynika, że autobus podczas wykonywania skrętu na łuku drogi wpadł w poślizg, zjechał na lewy pas drogi, a następnie wjechał do przydrożnego rowu, w wyniku czego przewrócił się na lewy bok" - przekazała Marta Kolendowska-Matejczuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Autobus zjechał do rowu
Do wypadku doszło 15 grudnia około godziny 7.30 na drodze wojewódzkiej 897 w Ustrzykach Górnych, w kierunku Wołosatego, w powiecie bieszczadzkim (województwo podkarpackie).
Na łuku drogi autobus zjechał do rowu i przewrócił się na lewy bok. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca najprawdopodobniej nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze - powiedziała rzeczniczka komendy powiatowej w Ustrzykach Dolnych Aleksandra Wołoszyn-Kociuba.
Autobusem podróżowało 50 osób. Z pojazdu pomogli im wydostać się strażacy, 18 z nich udzielili pomocy przedmedycznej. Ostatecznie do szpitali przetransportowanych zostało 19 osób.
Ci, którzy nie wymagali pomocy medycznej autokarem zastępczym wrócili do swoich domów. - Mamy też informację, że jedna osoba po powrocie do domu sama zgłosiła się do najbliższego szpitala na badania – przekazała komisarz Aleksandra Wołoszyn-Kociuba.
Ewelina Wrona, rzeczniczka policji podkarpackiej przekazała, że ranni nie mają obrażeń zagrażających życiu. Kierowca został przebadany alkomatem, był trzeźwy.
W akcji brało udział dziewięć zastępów straży. Wyciąganie z rowu przewróconego autokaru trwało około trzech godzin.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl