Do zdarzenia doszło w czwartek na jednym z osiedli w dzielnicy Wójtostwo w Sanoku. Jak wynika z naszych ustaleń, policjanci w asyście strażaków weszli siłowo do jednego z mieszkań. Tam mężczyzna miał zaatakować ich "ostrym narzędziem". Policjanci użyli broni. Jak ustaliła będąca na miejscu reporterka tvn24.pl Martyna Sokołowska, mężczyzna został zastrzelony.
- O godzinie 10 zostaliśmy wezwani do asystowania przy otwarciu mieszkania na ulicy Sadowej. Ze zgłoszenia wynikało, że w mieszkaniu znajduje się mężczyzna z zaburzeniami i włączony jest detektor gazu - powiedział nam starszy kapitan Paweł Giba, oficer prasowy sanockiej straży pożarnej.
- Ranni zostali dwaj policjanci i jeden strażak - ma ranę ciętą tułowia i ręki. Został przetransportowany do szpitala w Rzeszowie śmigłowcem LPR - powiedział nam starszy kapitan Paweł Giba.
Policja opublikowała też kilkanaście minut później komunikat. "Policjanci otrzymali informację o agresywnym mężczyźnie, który zamknął się ze swoją matką w jednym z mieszkań w Sanoku. Z uwagi na to, że w mieszkaniu włączył się czujnik gazu, istniało podejrzenie, że mógł odkręcić kurki z gazem, dlatego podjęto decyzję o wejściu do środka. Agresywny mężczyzna zaatakował ostrym narzędziem dwóch policjantów oraz strażaka. Policjanci użyli ŚPB, jednak te środki nie skutkowały, użyli broni służbowej. Mimo reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować. W mieszkaniu policjanci znaleźli ciało kobiety. Na miejscu trwają czynności."
Śmigłowiec LPR zabrał rannego strażaka do szpitala. Teren jest ogrodzony, na miejscu jest kilka radiowozów i pojazdy strażackie.
Autorka/Autor: Martyna Sokołowska
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl/Martyna Sokołowska