Wicelider ograny. "To nic nie gwarantuje"

Bohaterem niedzielnej demolki był David Abwo, strzelec dwóch goli dla Zagłębia. Trener Orest Lenczyk bardzo ryzykował, wpuszczając Nigeryjczyka, ponieważ wychowanek Enyimba FC dopiero co wrócił do zdrowia po długiej kontuzji. Czesław Michniewicz przyznał jednak portalowi ekstraklasa.tv, że wiara Lenczyka w Abwo w ogóle go nie zdziwiła. - Abwo to, wydaje się, szczególny zawodnik dla trenera Lenczyka. Już od samego początku jego pracy w Lubinie stawia na tego zawodnika, a ten odwdzięcza się bramkami i dobrą grą. Nie było ryzyka Były szkoleniowiec "Miedziowych" dodał, że z racji tego, iż Abwo jest tak ważnym dla trenera Lenczyka graczem, popularny "Oro Profesoro" nie wystawiłby go do składu, gdyby był choć cień ryzyka, że występ w meczu pogłębi uraz Nigeryjczyka. - Widocznie trener wiedział więcej, niż my wiemy. Wiedział, że ta kontuzja nie jest na tyle groźna, żeby pogłębić uraz i tak też się stało. Szybko strzelić, potem bronić Czesław Michniewicz podkreśla, że kluczem do sukcesu była dla Zagłębia Lubin taktyka, która w polskiej ekstraklasie sprawdza się doskonale: szybko strzelić, a potem bronić wyniku. - Historia meczu Lubina z Zabrzem była taka, że szybko strzelono bramki, nie było już czego bronić, a Zagłębie mogło skupić się na bronieniu, co mu ostatnio dobrze wychodziło. Ten mecz szczęśliwie się dla Zagłębia ułożył. Były błędy Witkowskiego przy bramkach, ale powiem szczerze, że jestem bardzo zaskoczony, że Górnik stracił aż trzy bramki, bo Górnik tylu goli nie tracił. Sytuacja wciąż ciężka Michniewicz zaznaczył jednak, że sytuacja Zagłębia wciąż jest bardzo ciężka i zaapelował, by nie wyciągać wniosków już po pierwszym spotkaniu rundy. - Start jest bardzo udany, obiecujący, ale pamiętajmy, że to jest na razie tylko 20 punktów, to niczego nie gwarantuje - zaznaczył Michniewicz.

Autor: Robert Iwanek, ekstraklasa.tv / Źródło: ekstraklasa.tv