Środa, 22 października, 21:00- Za kilka miesięcy spodziewam się, że 5, może 10 kolejnych osób może zostać postawionych pod zarzutami korupcyjnymi - powiedział w "Magazynie 24 Godziny" TVN 24 minister sportu Mirosław Drzewiecki odnosząc się do zatrzymania byłego trenera kadry Janusza Wójcika. Minister popiera Grzegorza Schetynę, który uważa, że wybory w PZPN w kontekście zarzutów dla Zdzisława K. nie powinny się odbyć, a o samym sekretarzu związku mówi: - Ja bym na jego miejscu nie startował.
W środę opinią publiczną wstrząsnęła wiadomość o zatrzymaniu i zarzutach dla byłego trenera kadry Janusza Wójcika. - Jest mi przykro, że tak się dzieje, szczególnie jeśli chodzi o osobę, którą znam - powiedział Drzewiecki.
Pytany, czy wie coś więcej na temat zarzutów dla kolejnych osób stwierdził krótko: "Nie. Co innego słyszeć, a co innego mieć materiały dowodowe".
Normalne działanie
Minister, podobnie zresztą jak Zbigniew Ćwiąkalski, podkreślił, że nikt na prokuraturę nie wpływał i termin przesłuchania i postawienia zarzutów Zdzisławowi K., który jest jednym z kandydatów na prezesa PZPN, wypływa z harmonogramu prac prokuratury. - To konsekwencja tylko i wyłącznie materiałów dowodowych - podkreślił minister sportu.
Współodpowiedzialność za zmiany
W czwartek przewodniczący nadzorującej zaplanowane na 30 października wybory Niezależnej Komisji Wyborczej prof. Michał Kleiber spotka się z przedstawicielami FIFA i UEFA. - Będę nalegał, żeby FIFA i UEFA wzięły współodpowiedzialność za zmiany w polskiej piłce - powiedział Drzewiecki.
Minister wierzy, że zmiany w polskiej piłce idą w dobrym kierunku. - Wierzę, że nie wszyscy są oszustami, a ta grupa zostanie na trwale wyeliminowana z polskiej piłki nożnej - powiedział Drzewiecki.
Zmieni decyzję?
Zdzisław K. pomimo zarzutów karnych zapowiedział, że nie zrezygnuje z kandydowania na szefa PZPN. - Nie chcę tego na gorąco komentować, bo może jutro będzie inna decyzja. Ja bym na jego miejscu nie startował - powiedział Drzewiecki.
Minister ustosunkował się też do słów szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, który w "Kropce nad i", stwierdził, że wybory nie powinny się odbyć. - Schetyna ma moje poparcie, ale to komisja powinna rozstrzygnąć - podkreślił.