"Przy koleżance Wróbel nie można zabrać głosu"

1507MAG21.avi
1507MAG21.avi
Źródło: TVN24

Środa, 15 lipca - Forma przebija się nad treścią - to główny problem komisji śledczej ds. nacisków - przekonywał w "24 Godzinach" Sebastian Karpiniuk z PO. Innego zdania była Marzena Wróbel z PiS, której zdaniem problemem jest fakt, że "łamane są prawa posłów opozycji i świadków".

Goście TVN24 komentowali odejście z komisji Mieczysława Łuczaka z PSL. Łuczak zrezygnował w środę z udziału w jej dalszych pracach, bo - jak to określił - nie chce robić z siebie pajaca. Posłowi nie podobało się to, jaki przebieg miały obrady komisji.

W "24 Godzinach" Łuczak tłumaczył się ze swojej decyzji. - Na komisji nie można nawet porządku obrad spokojnie przyjąć, bo zaraz zostaje zgłoszony jakiś wniosek, który obrad nie dotyczy - mówił. Jako głównych winowajców takiego stanu rzeczy wymienił posłów PiS - Arkadiusza Mularczyka i Marzenę Wróbel. - Przy koleżance Wróbel nie sposób zabrać głosu - dodał.

Łuczak podkreślił, że komisji powinna kontynuować prace, ale "władze Sejmu powinny podjąć jakieś działania, przyjąć bardziej restrykcyjne przepisy ws. przebiegu obrad.

"Różne standardy"

Wróbel: Były na mnie ataki

Wróbel: Były na mnie ataki

Zarzuty Łuczaka odpierała posłanka Wróbel. Jak podkreślała, nie można winić jedynie posłów PiS, za to jak wyglądają obrady komisji. - Pan poseł Łuczak i Karpiniuk atakowali mnie personalnie podczas komisji. Uważam, że takie ataki personalne nie powinny mieć miejsca - argumentowała. Natychmiast dodała jednak, że ona sama "na pewno nie złoży rezygnacji z udziału w pracach komisji".

Wróbel broniła też swojego partyjnego kolegi. - Pan poseł Mularczyk nie jest winien. On bardzo dobrze zna prawo - przekonywała. W jej ocenie problemem komisji jest fakt, że świadkowie zeznający przed komisją nie są traktowani w ten sam sposób. - Wygodni świadkowie dla posłów koalicji, muszą być traktowani tak samo jak świadkowie, których ci posłowie nie lubią. Np. w stosunku do prokuratorów stosowane są zupełnie inne standardy - argumentowała.

"Popracujmy nad formą"

Z kolei zdaniem Sebastiana Karpiniuka z PO, fatalny wizerunek komisji to tylko pozory. - Po godzinie przepychanek, zaczynamy przesłuchania i mamy z tego bardzo obszerny materiał - mówił. - Powinniśmy pracować nad formą - dodał. Wyraził też żal, że z komisji odszedł poseł Łuczak.

Czytaj także: