Polskie siatkarki pewnie wygrały 3:0 z najsłabszą w grupie Wenezuelą. Nie wiadomo jednak, czy po trzech wcześniejszych porażkach nagłe przebudzenie da szansę na awans do ćwierćfinału.
Polki ani przez moment nie oddały inicjatywy, a Wenezuelki grały fatalnie. Pierwszego seta Polki wygrały pewnie 25:12, drugiego w takim samym stosunku punktowym. W trzecim secie przeciwniczki Polek zaczęły chwilami nawiązywać równorzędną walkę, jednak reprezentantki naszego kraju nie odpuściły i przypieczętowały zwycięstwo stanem 25:20.
To był czwarty mecz siatkarek w grupie. Poprzednie trzy mecze, z Kubą, Chinami i Japonią, przegrały. Jeśli zawodniczki Marco Bonitty wygrają ostatnio mecz z USA, zachowają szansę na awans - wtedy mogą o nim zdecydować tzw. małe punkty.
Tylko wygrać
- Teraz mamy tylko wygrać z Amerykankami - powiedziała środkowa reprezentacji Polski Maria Liktoras. - Nie interesują nas żadne małe punkty. W piątek zarobiłyśmy dużo punktów i tego wystarczy. Trzeba tylko w niedzielę odnieść zwycięstwo z obojętnie jakim wynikiem, żeby przejść dalej.
Liktoras była bardzo zadowolona z gry z Wenezuelą. - Zagrałyśmy bardzo dobrze, ale nie można stwierdzić, że było łatwo. Wenezuelki były dla nas mało znanym zespołem. Wiedziałyśmy, że są nieobliczalne. Dlatego też potrzebna była mobilizacja od początku spotkania" - powiedziała.
Źródło: tvn24.pl, PAP, "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: EPA/PAP