Czwartek, 22 lipca Dlaczego PiS zdecydowało się wybrać Antoniego Macierewicz na szefa tak ważnego z ich punktu widzenia zespołu ds. wyjaśnienia tragedii smoleńskiej? - Jego postać może wywoływać konflikty, ale dzięki temu uda się zwrócić na sprawę uwagę mediów - tłumaczy Nelli Rokita z PiS. - To jest czysta hucpa polityczna - odpowiada Iwona Śledzińska-Katarasińska z PO.
- Od samego początku było wiadomo, że Rosjanie będą zwalać winę na pilotów i na nas. Bo chodzi o odszkodowanie i o prestiż - stwierdziła w programie "Rozmowa Bardzo Polityczna" Nelli Rokita. Dlatego klub Prawa i Sprawiedliwości zdecydował się powołać na szefa zespołu Antoniego Macierewicza. To właśnie jego kontrowersyjna postać ma zwracać uwagę na sprawę katastrofy.
Posłanka PiS jest świadoma, że zespół praktycznie nie ma żadnych uprawnień, ale "tak na prawdę ma za zadanie zwrócić uwagę – przede wszystkim mediów – że dzieje się coś niedobrego."
"Polityczna hucpa"
- Pani poseł w połowie jednego zdania streściła, po co powstał ten zespół: zainteresowanie mediów - odpowiedziała Śledzińska-Katarasińska. - To jest kwestia zaistnienia i podgrzewania atmosfery - dodała.
Posłanka PO przypomniała, że każdy poseł ma prawo do zadawania pytań - np. poprzez zapytanie poselskie - i nie potrzeba do tego powoływać specjalnych zespołów. - To jest czysta hucpa polityczna - mówiła o zespole Macierewicza.
"Nic z tego nie wynika"
Posłanka PO uchyliła też rąbka sejmowej tajemnicy dotyczącej pracy sejmowych zespołów, jak ten Macierewicza. - Te zespoły powstają, bo oczywiście jeżeli jest 460 posłów, to trudno, żeby wszyscy byli cały czas zajęci. To tak na prawdę jest forma dodatkowej aktywności. Ludzie się spotkają, porozmawiają i nic z tego nie wynika - mówiła.
W Sejmie istnieją zespoły zajmujące się różnymi tematami - m.in. przyjaciół zwierząt, strażacki czy uśmiechu. Jak wyjaśniała, często pełnią one funkcje forów, na których spotykają się posłowie, żeby "o czymś sobie porozmawiać". - Taką sprawę oddawać zespołowi, który nie ma żadnych politycznych uprawnień i jest czystą polityczną grą? Dziwię się, że ten kochający tradycję, historię i pamięć o katastrofie klub Prawa i Sprawiedliwości na coś takiego przystał - podkreślała Śledzińska-Katarasińska.
Natura Sherlocka
Nelli Rokita wyjaśniła z kolei, dlaczego sama nie zapisała się do zespołu, nawet mimo ostrzeżeń Macierewicza, który stwierdził, że ci posłowie PiS, którzy do niego nie przystąpią, są złymi parlamentarzystami. Jak mówiła, przede wszystkim ma za mało czasu, żeby brać udział w pracach kolejnej grupy.
- Po drugie mam naturę Sherlocka Holmesa i sama prowadzę śledztwa - przyznała Rokita.