To jedna z głównych cech poezji Mansztajna, jego wiersze przenikają się wzajemnie, odsyłając do poprzednich w tomie, pomagając odnaleźć nowe konteksty dla przeczytanych już utworów; co ważne, każdy wiersz jest autonomiczny i posiada niezależny sens, wewnętrzna intertekstualność nie jest więc narcystyczna – to naturalna składowa twórczości poety.
Stańczykiem-dresem z okładki jest sam Poeta; przybiera on pozę mądrego błazna, posiadającego umiejętność osądzania. Ważne jest, że poeta nie udaje wieszcza, ale jest jednym z wielu, z tym, że potrafi bez ogródek wskazać niedostatki świata, w którym żyje.
W poezji Mansztajna dominuje ton ironiczno-sarkastyczny, stwarzający prześmiewczą kreację otaczającego świata. Ta kreacja jest zresztą jednym z najcenniejszych walorów poezji gdańszczanina – pozwala na chwilę trzeźwości w dzisiejszym poczuciu absurdu, wytwarzanym przez konsumpcjonizm i zanikające relacje intymne.
Śmierć jest stale obecna w Studium przypadku, powraca pod wieloma postaciami. Jej powtarzalność nie nuży, lecz wzbudza ciekawość, bo jest przedstawiona nonszalancko, czasem cynicznie. I oto kolejna umiejętność młodego poety, będąca właściwością roli, jaką obrał Poeta-Stańczyk – potrafi mówić o wzniosłości, równocześnie jej zaprzeczając.
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja im. Wisławy Szymborskiej