Do trzech razy sztuka? Śląsk liczy na efekt "nowej miotły"

Rundę zaczęli solidarnie, od dwóch porażek, teraz liczą na przełamanie. W pierwszym niedzielnym spotkaniu 24. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Cracovia zmierzy się ze Śląskiem.

Mimo takiego samego bilansu na wiosnę, bardziej minorowe nastroje panują we Wrocławiu. Śląsk ostatni raz wygrał bowiem 3 listopada w Gdańsku z Lechią (2:1). Po ostatniej porażce z Ruchem, podziękowano za współpracę Stanislavovi Levemu. Nowym szkoleniowcem WKS-u została legenda klubu, Tadeusz Pawłowski, który liczy na udany debiut.

Legenda pręży muskuły

- Ja bym nie skupiał się na Cracovii, tylko na Śląsku. Nie boimy się ich i dlatego nie będziemy za bardzo o nich myśleli. Jeżeli każdy zawodnik Śląska wzniesie się na najwyższy poziom, możemy pokusić się tam dobry wynik - zapowiedział.

Jedną z pierwszych decyzji nowego szkoleniowca było przekazanie opaski kapitańskiej Marco Paixao. Pawłowski ponadto liczy na nowych zawodników. Od początku prawdopodobnie zagrają Robert Pich i Lukas Droppa.

Mimo zaledwie 13. pozycji w tabeli wrocławianie zebrali pochwały od szkoleniowca niedzielnego rywala, Cracovii.

- Śląsk ma bardzo dobry piłkarski potencjał. To zespół, który potrafi grać w piłkę. Te zawirowania mające teraz u nich miejsce, to sytuacja dość częsta w klubach. To jednak nie obiera im głównych atutów silnej kadry, piłkarzy stworzonych do gry kombinacyjnej, indywidualności - powiedział Wojciech Stawowy.

Jego drużyna była zdecydowanie górą w pierwszym spotkaniu. We Wrocławiu wygrała aż 3:0. Jak będzie teraz?

Początek meczu o godz. 13.

Źródło: ekstraklasa.tv

Czytaj także: