Dwa tysiące zniszczonych książek, z czego kilkaset to starodruki oraz zalana pracownia komputerowa i jedna z sal - tak wygląda biblioteka Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu po serii podtopień. W ciągu ostatniego miesiąca woda zalała pomieszczenia ośmiokrotnie. Uczelnia o taki stan rzeczy obwinia ekipę remontującą ulicę Dąbrowskiego, przy której znajduje się placówka.
- Biblioteka mieści się tu od 50 lat. Nigdy wcześniej nie było tu podtopień. Wszystko zaczęło się jak ruszył remont ulicy - mówi Ewa Dulin z działu technicznego Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Zalania rozpoczęły się z początkiem czerwca, czyli w chwili rozpoczęcia prac. Do tej pory woda wypełniła uczelnię 8 razy. Sięgała do wysokości 1,5 metra. - Woda z całych Ogrodów wpływa do naszego kolektora deszczowego i zalewa budynek. Przez to wiele pomieszczeń zostało pozalewanych. Straty są ogromne - denerwuje się Dulin.
Zalane "białe kruki"
W wyniku zalania zniszczony został księgozbiór biblioteki. Pracownicy biblioteki próbują teraz uratować około 2 tys. książek. Kilkaset z nich pochodzi z dawnych kolekcji, sięgających nawet XVII wieku.
- Zawilgocony jest między innymi najstarszy egzemplarz w naszej bibliotece, pochodzący z 1652 roku - mówi Katarzyna Zygmunt z biblioteki Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Jak podkreśla, żadna z tych książek nie wróci już do pierwotnego stanu. Większość z nich nadaje się obecnie do wyrzucenia i pozostaną po nich jedynie kopie.
Pracownikom Uniwersytetu Przyrodniczego, wykonawcy prac na ul. Dąbrowskiego obiecują wypłacić pieniądze z odszkodowania. To jednak żadna rekompensata. - Straty są nieocenione i żadne wynagrodzenie nie jest w stanie tego naprawić. Książki wydane do 1945 r. są prawnie chronione. Zalane egzemplarze są już wartością kulturową - kończy Katarzyna Zygmunt.
Autor: fc, mj/ec / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań