Starszy pan właśnie kupił w Krakowie skodę. Kiedy przejeżdżał przez Żagań zauważył 25-latka, który próbował złapać stopa. Zatrzymał się i zaproponował, że go podwiezie.
- Kiedy przejeżdżał przez miejscowość Marszów, autostopowicz uderzył go, siłą odebrał pojazd i odjechał. Pokrzywdzony z pobliskiego komisu powiadomił o całym zdarzeniu służby - informuje kom. Anna Berestecka z żarskiej policji.
Co było dalej? Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce policjantów. Łatwo nie było. Okradziony mężczyzna nie potrafił podać numerów rejestracyjnych swojego nowego samochodu. A cała dokumentacja była właśnie w aucie.
W końcu patrolujący las policjanci zauważyli skodę, która pasowała do opisu. Włączyli sygnały dźwiękowe i świetlne po czym ruszyli za autem.
- Za kierownicą siedział młody mężczyzna, który ignorował sygnały i zamiast zwolnić znacząco przyspieszył. Kryminalni natychmiast ruszyli w pościg. Po krótkiej chwili wykorzystali moment, w którym mogli bezpiecznie odciąć dalszą drogę ucieczki, zmuszając tym samym kierującego, żeby zjechał na pobocze. Mężczyzna wyskoczył z pojazdu i biegł przez pole - wylicza Berestecka.
25-latek był bardzo zdeterminowany. Ale nie uciekł daleko. Został zatrzymany i obezwładniony przez policjantów. Trafił do aresztu.
Ledwie wyszedł, a już wrócił za kraty
25-latek jest mieszkańcem Zgorzelca, który zaledwie cztery dni wcześniej opuścił więzienie.
W piątek został już doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Żarach, gdzie usłyszał zarzut rozboju. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Prokuratura wnioskowała o areszt tymczasowy, a sąd przychylił się do tego wniosku.
Właściciel odzyskał swoje auto. Jak twierdzi, jest ono warte 13 tys. zł.
Autor: aa / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja