Zaledwie czterech dni potrzebowali policjanci ze Złotowa (woj. wielkopolskie) na rozbicie dwóch radiowozów. - Brak tych dwóch aut na pewno nie wpłynie na poziom bezpieczeństwa - zapewnia policja.
Pierwszy radiowóz został rozbity podczas policyjnego pościgu 10 października. Podczas akcji "Trzeźwość" kierujący samochodem nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Policjanci ruszyli za nim. W pewnym momencie mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą, uderzył w drzewo, od którego się odbił i po dachowaniu uderzył w policyjny radiowóz.
- W wyniku poniesionych obrażeń śmierć na miejscu poniósł 40-letni kierowca opla, mieszkaniec Szczecinka - poinformował Maciej Forecki z policji w Złotowie.
Policjanci w szpitalu
Drugi samochód policyjny został rozbity podczas kolizji trzech aut 14 października. 20-letni kierowca toyoty podczas wyprzedzania zderzył się z radiowozem.
- Kierowca toyoty podejmując manewr wyprzedzania nie upewnił się, czy z przeciwnego kierunku nie nadjeżdża inny samochód - dodaje Forecki.
W wyniku wypadku dwóch policjantów trafiło do szpitala, a kierowcy toyoty zatrzymano prawo jazdy.
Mają 10 innych aut
Nie wiadomo, czy uszkodzone radiowozy będą nadawać się do naprawy.
Złotowska komenda policji dysponuje jeszcze 10 innymi samochodami. - Brak tych dwóch aut na pewno nie wpłynie na poziom bezpieczeństwa - podsumowuje Forecki.
Dwa radiowozy straciła KPP w Złotowie:
Autor: mm/b/kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Złotów