Wojewódzki Sąd Administracyjny rozstrzygnął spór w starostwie powiatowym w Słubicach. O urząd starosty od marca spiera się tam dwóch urzędników. Według sądu odwołanie przez radę powiatu wcześniej urzędującego starosty było zgodne z prawem, w związku z czym starostą słubickim jest Marcin Jabłoński. To jednak nie koniec sporu, będzie skarga.
W marcu rada powiatu słubickiego odwołała ze stanowiska urzędującego wówczas starostę Piotra Łuczyńskiego (sympatyzującego z PiS), a na jego miejsce powołała Marcina Jabłońskiego (PO). Decyzję radnych uchylił jednak wojewoda lubuski Władysław Dajczak (PiS). Według niego wniosek w sprawie o odwołanie Łuczyńskiego nie powinien być w ogóle uwzględniony przez radę powiatu.
Jednak ani Łuczyński, ani Jabłoński nie chcieli ustąpić. Obaj upierali się, że to właśnie jemu należy się urząd. Dochodziło między nimi do kłótni, a nawet do rękoczynów.
Wojewoda swoje, sąd swoje
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim. 1 września rozpatrzył skargę i nie zgodził się ze stanowiskiem wojewody, który uznał decyzję za nieważną. Według sądu starostę Piotra Łuczyńskiego odwołano zgodnie z prawem. A to oznacza, że starostą jest Marcin Jabłoński.
Jak uzasadniał sędzia WSA Sławomir Pauter nie zawarto żadnego terminu, w którym uchwała odwołująca starostę ze stanowiska powinna zostać przegłosowana. Głosowanie nad odwołaniem Piotra Łuczyńskiego przeprowadzono kilka miesięcy po złożeniu wniosku.
Pełnomocnik wojewody Tomasz Domina już zapowiedział złożenie skargi kasacyjnej od wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Odwołanie od tej decyzji może przedłużyć rozwiązanie patowej sytuacji w słubickim starostwie o kolejne miesiące.
Autor: mm/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24