Końca prac nie widać, przybywają nowe utrudnienia, a termin zakończenia remontu komunikacyjnego serca Poznania wielokrotnie już przekładano. Wprost proporcjonalnie do kolejnych miesięcy opóźnień rośnie cena inwestycji. Początkowo przebudowa ronda Kaponiera kosztować miała 210 mln złotych. Teraz wiadomo, że będzie to już 360 mln zł. Pod dużym znakiem zapytania stoi też listopadowy termin zakończenia prac. Pierwotnie miały one trwać do końca 2013 r.
We wtorek, 10 lutego, pod rondem Kaponiera nie kursowały tramwaje. - Kolejny etap przebudowy węzła rondo Kaponiera i konieczność przeprowadzenia prac budowlanych przy moście Uniwersyteckim wymaga całkowitego wyłączenia ruchu tramwajowego na trasie Poznańskiego Szybkiego Tramwaju w tym rejonie - tłumaczy Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.
Tramwaje linii nr 12 i 14 jeżdżą zmienionymi trasami, a linia nr 19 jest zawieszona. To nie koniec utrudnień. Od środy tramwaje wrócą na trasę, jednak wieczorami znów kursować będą objazdami. - Wciąż obowiązuje ograniczenie kursowania tramwajów przedłużeniem PST do Dworca Zachodniego w dni robocze po godzinie 19 oraz w soboty - przypomina Trzebiatowski.
"Remont dłuższy niż II wojna światowa"
Jacek Jaśkowiak, obecny prezydent Poznania, podczas kampanii zwracał uwagę na przeskalowane, opóźnione i przepłacane inwestycje w Poznaniu. - Remont Kaponiery trwa już tyle, ile trwała II wojna światowa - uderzał w Ryszarda Grobelnego.
Teraz to on ponosi odpowiedzialność za zakończenie inwestycji. I "na dzień dobry" dowiedział się, że w budżecie trzeba znaleźć kolejne 24 mln złotych na najważniejszy remont w mieście.
Pierwsze prace przy rondzie Kaponiera:
Początkowo przebudowa miała kosztować 210 mln. Główny węzeł komunikacyjny w centrum Poznania zamknięto w sierpniu 2012 r.
Tuż po rozpoczęciu prac Mirosław Kruszyński, ówczesny wiceprezydent miasta, poinformował: "Most Uniwersytecki jest w fatalnym stanie i trzeba będzie postawić go od nowa". Mimo to, decyzję o jego przebudowie podjęto dopiero w 2013 roku. Dziś wiadomo, że sama przebudowa Mostu Uniwersyteckiego kosztuje miasto dodatkowe 110 mln zł. Wzrosły też koszty całej inwestycji.
Do dziś modernizacja Kaponiery pochłonęła już 336 mln zł, a potrzebne są kolejne 24 mln zł. Według banerów rozwieszonych wokół placu budowy, koniec prac nastąpi w listopadzie. I choć Poznańskie Inwestycje Miejskie zarzekają się, że zdążą na czas, wykonawcy prac rozwiewają te marzenia i mówią o kolejnych miesiącach opóźnień. Powód? Nie dokończono jeszcze budowy północnej części mostu Uniwersyteckiego, a w kolejce czeka jeszcze rozbiórka i budowa na nowo południowej części.
Prace na Kaponierze w październiku 2012 r.:
Na co te 24 mln zł?
Co spowodowało, że koszty znowu wzrosły? Jakie prace zostaną wykonane za tę kwotę? Zapytaliśmy o to w Poznańskich Inwestycjach Miejskich. Odpowiedź na nasze pytania otrzymaliśmy po tygodniu, po wielokrotnych telefonach i przypomnieniach z naszej strony. Co ciekawe, pod mailem z miejskiej spółki nie podpisał się żaden z jej pracowników.
Jak dowiadujemy się z otrzymanej wiadomości, na 24 mln zł składają się wydatki na:
- naprawę stropu (3,5 mln zł),
- zabezpieczenie środków dla Hydrobudowy (4 mln zł),
- prace przed budynkiem UAM - przechwycenie wody i odwodnienie komory technicznej węzła wodno-gazowego (0,5 mln zł),
- koszt "inwestorstwa zastępczego" (3,5 mln zł),
- zmiana oznakowania - wprowadzenie ujednoliconych w całym mieście wyglądem tablic, znaków informacyjnych, małej architektury (2 mln zł),
- przystosowanie przystanków tramwajowych na zintegrowane tramwajowo-autobusowe i dostosowanie do Systemu Informacji Miejskiej (2 mln zł)
- "rozliczenie powykonawcze obmiarowe" (4,5 mln zł)
- wykonanie ściany oporowej zabezpieczającej konstrukcję istniejącego przejścia podziemnego przed osuwaniem gruntu, dodatkowe drenaże i odwodnienie rdzenia Kaponiery (4,5 mln zł)
Tylko te ostatnie wydatki opisano, jako nieprzewidziane.
Wcześniej okazało się, że konieczna jest częściowa zmiana posadowienia obiektów oraz przebudowa wschodniej części Ronda Kaponiera nad trasą PST. Jak informują Poznańskie Inwestycje Miejskie, na wzrost końcowej ceny wpływają też "utrudnienia związane z konieczności ruchu samochodowego, pieszego oraz tramwajowego w ul. Roosevelta i PST, ruchu kolejowego na szlakach Warszawa-Berlin i Wrocław - Szczecin".
"To dla mnie nie do wyobrażenia"
Części prac pewnie faktycznie nie można było przewidzieć, ale np. budowa wspólnych przystanków autobusowo-tramwajowych czy stawianie tablic informacyjnych i małej architektury wydaje się przy takich inwestycjach oczywista. Potwierdza to Maciej Wudarski, obecny wiceprezydent Poznania. - Takie rzeczy powinny być przewidywane w fazie projektowania. Dla mnie to nie do wyobrażenia - odpowiada.
Jak zapewnia Włodzimierz Nowak, poznański społecznik, w projekcie wspólne przystanki były zawarte. - Pierwotny projekt, który analizowaliśmy i do którego wysyłaliśmy uwagi, przewidywał pas autobusowo-tramwajowy od ul. Bukowskiej aż do przystanku na ul. Roosevelta przy moście Teatralnym. Nie rozumiem zatem skąd teraz traktowany jest on jako wydatek nieprzewidziany - mówi.
Nowak jest jednym z autorów raportu o "podatku Grobelnego", czyli różnicy w deklaracjach, ile będą kosztować inwestycje, a ile faktycznie kosztowały. Pod lupę wzięli oni 25 największych zakończonych inwestycji z lat 2005-2013. Jak liczyli, miasto wydało o 998 mln zł więcej, niż planowało.
Jego zdaniem winę w sprawie wzrastających kosztów inwestycji ponoszą nie wykonawcy, a urzędnicy. - To brak profesjonalizmu od strony zarządczej - tłumaczy. Jak podkreśla problemem poznańskich inwestycji jest i było zwiększanie zakresu prac.
"Te 360 mln złotych można było wydać sensowniej"
Te 360 mln złotych na pewno można było wydać sensowniej. Zakładając, że otrzymalibyśmy 70 proc. dotacji - bo tyle Unia Europejska daje na trasy tramwajowe - moglibyśmy wybudować wszystkie potrzebne obecnie trasy tramwajowe w mieście. Odbudowywanie Kaponiery w tym kształcie należy uznać jako - nie boję się tego słowa - idiotyzm Włodzimierz Nowak
- W przypadku Kaponiery trzykrotnie zmieniano zakres prac. Nie jestem budowlańcem, trudno więc mi wyrokować, czy to wszystko dało się przewidzieć. Trudno mi to wszystko jednak przyjąć do wiadomości. Jeśli mówimy o przebudowie mostu Uniwersyteckiego jako o sile wyższej, bo nie zbadano wcześniej stanu mostu i nagle okazało się, że grozi zawaleniem, to ja w tym momencie boję się przechodzić przez jakikolwiek most w Poznaniu - mówi Nowak.
Nowak zwraca też uwagę na fakt, że konsultacjom społecznym poddano jedynie projekt techniczny, a nie pomysł na tą przestrzeń. - To wszystko można było inaczej rozwiązać. Przebudowa ronda Kaponiera w tej formie jest niezgodna z polityką transportową miasta. Nie ma tu elementów uspokojenia ruchu, można było też przewidzieć węzeł przesiadkowy z planowaną koleją metropolitalną... Te 360 mln złotych na pewno można było wydać sensowniej. Zakładając, że otrzymalibyśmy 70 proc. dotacji - bo tyle Unia Europejska daje na trasy tramwajowe - moglibyśmy wybudować wszystkie potrzebne obecnie trasy tramwajowe w mieście - podsumowuje Nowak.
Przebudowa Kaponiery w latach 70. i obecnie:
Autor: Filip Czekała / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: ZDM Poznań