Chociaż śmieci nie było zbyt wiele, z daleka rzucały się w oczy. W poniedziałek trafił na nie strażnik rejonowy z dzielnicy Nowe Miasto. Postanowił "zbadać" odpady i przejrzał je dokładnie, jeden po drugim. W większości były to puszki po napojach energetycznych, ale między nimi leżały też skrawki papieru. Jeden z nich okazał się być dokumentem z nazwą firmy kurierskiej.
Musiał pozbierać, posegregować i zapłacić karę
Strażnik postanowił odezwać się do właściciela firmy i poprosić go o nieoficjalne dochodzenie, żeby sprawdzić, czy za pozostawienie śmieci nie odpowiada któryś z jego pracowników. - Okazało się, że jeden z kierowców postanowił posprzątać swój samochód i śmieci wyrzucił później na pobocze – relacjonuje Przemysław Piwecki, rzecznik SM w Poznaniu.
Wskazany kurier został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych. Strażnicy polecili mu też posprzątać i odpowiednio posegregować wyrzucone wcześniej odpady.
Autorka/Autor: ww
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Straż Miejska Miasta Poznania