W pożarze zginęła jego żona. Usłyszał zarzuty, nie przyznaje się do winy

Zaprószono ogień?
Zaprószono ogień?
Źródło: Bogdan Bujak | gostynska.pl

65-latek z zarzutami za nieumyślne spowodowanie śmierci swojej żony. Kobieta zginęła w pożarze domu w Krobi (woj. wielkopolskie). Śledczy podejrzewają, że ogień przypadkiem zaprószył właśnie jej mąż. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Śledczy wyjaśniają okoliczności pożaru domu jednorodzinnego w Krobi (woj. wielkopolskie). Ogień pojawił się w nocy z czwartku na piątek.

W tym czasie w budynku znajdowały się cztery osoby: starsze małżeństwo oraz ich dwaj dorośli synowie.

Mężczyznom udało się w porę opuścić dom. 60-latki, mimo reanimacji, nie udało się uratować.

Ktoś zaprószył ogień?

Trzej mężczyźni byli pod wpływem alkoholu, dlatego nie można było od razu ich przesłuchać.

Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Ten na podstawie zebranego materiału stwierdził, że doszło do zaprószenia ognia.

- Do zaprószenia ognia doszło w efekcie nieostrożnego obchodzenia się z niedopałkiem papierosa, którzy jak przypuszczamy mógł wypaść i stać się zarzewiem tego zdarzenia ogniowego - tłumaczy Jacek Masztalerz z Prokuratury Rejonowej w Gostyniu.

Zarzuty

65-latek usłyszał zarzut z art. 155 kodeksu karnego. Dotyczy on nieumyślnego spowodowania śmierci, za co grozi do 5 lat więzienia.

Mężczyzna nie przyznał się do winy. Złożył obszerne wyjaśnienie i przedstawił swoją wersję zdarzeń. Twierdził m.in., że pozostali mieszkańcy domu też palili papierosy. Skąd, więc pewność, że to on zaprószył ogień?

- Wskazywały na niego dowody pośrednie. Podczas czynności na miejscu zdarzenia, przeprowadzono również te o charakterze nieprocesowym. Wówczas w kilku notatkach służbowych pojawiła się informacja, że osobą, która przyznawała się do zaprószenia ognia był właśnie ten mężczyzna - dodaje Masztalerz i zapewnia, że wszystkie wstępne ustalenia będą jeszcze weryfikowane.

Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: