Czterech policjantów z ostrzeszowskiej policji miało w czasie służby, w mundurach pojechać radiowozami na imprezę kolegi. Tak uważają świadkowie, którzy opisali całe zajście w jednym z miejscowych tygodników. Do zdarzenia miało dojść w połowie czerwca.

Czy wszystkie opisane przez świadków zdarzenia rzeczywiście miały miejsce, ustala w tej chwili sama policja.

"Doszło do naruszenia etyki"

Bieniek przyznaje, że w tej sprawie doszło do naruszenia dyscypliny i etyki. W dalszym ciągu nie wiemy jednak, co dokładnie się wydarzyło.

- Po zapoznaniu się z materiałami mogliśmy stwierdzić, że doszło do naruszenia dyscypliny. Zostały wszczęte cztery postępowania dyscyplinarne wobec każdego policjanta z osobna. Są w tej chwili w toku. Ich celem jest ustalenie wszelkich faktów i okoliczności tego wydarzenia - mówi Bieniek.

Rzecznik przedłoży

Jak tłumaczy komendant ostrzeszowskiej policji, mimo iż to on kazał wszcząć postępowanie, prowadzi je rzecznik dyscyplinarny. - Mamy w policji taką funkcję i to ten człowiek odpowiada za zebranie wszelkich niezbędnych dokumentów, które później mi przedłoży. Na ich podstawie podejmę decyzje - mówi Bieniek.

- Moim zadaniem jest wyjasnić wszystko bardzo dokładnie. Sprawdzić wszytkie fakty, które zostały podane przez świadków. Musimy przeanalizować raporty, czy zostało to odnotowane w notatnikach służbowych itp. Jeśli wszystko się potwierdzi, wyciągnę konsekwencje - zapewnia.

Dalej pracują

Policjanci, wobec których toczą się postępowania dyscyplinarne, dalej prowadzą służbę. Zdaniem komendanta, nie ma podstaw, by zawiesić ich w obowiązkach.

- Sytuacje w których zawiesza sie policjanta w pełnieniu czynności służbowych, reguluje ustawa o policji, do której odsyłam. W chwili obecnej policjanci normalnie pełnią służbę - kwituje.

I zapewnia, że do postępowanie zakończy się na przełomie sierpnia i września. Wtedy też mamy poznać wersję wydarzeń samych zainteresowanych.

Autor: kk/roody / Źródło: TVN24 Poznań