Odrabiała z synem lekcje, gdy huknęło, a samochód wylądował w jej ogródku. Jest nagranie z jazdy 15-latka

Dwa zniszczone auta, cztery osoby w szpitalu - taki jest bilans poniedziałkowego wypadku w Kaliszu na ul. Łódzkiej.

Pierwsze informacje otrzymaliśmy na Kontakt24.

- Do zdarzenia doszło, kiedy kierowca forda fiesty wyjeżdżał z parkingu przy ulicy Łódzkiej. Natomiast kierujący fordem mondeo jechał ulicą Łódzką od strony Opatówka do Kalisza - informuje Anna Wojnicz-Jaworska z kaliskiej policji.

Moment zdarzenia widać na nagraniu z monitoringu, do którego dotarła reporterka TVN24.

Siła uderzenia była tak duża, że ford mondeo uszkodził bariery ochronne, słup energetyczny i ogrodzenie jednej z posesji.

- Odrabiałam z synkiem lekcje i usłyszeliśmy taki ogromny huk. Wyjrzeliśmy przez okno, a w ogrodzie jakiś samochód. Szybko wybiegliśmy. Zobaczyliśmy, że wszystkie przęsła są porozwalane. Mąż z kierowcą autobusu wyciągnął pasażera tego auta. Był cały pokrwawiony - opowiada Anna Kmiecik, mieszkanka.

Policjanci szczegółowo wyjaśniają okoliczności wypadku. Obaj kierowcy byli trzeźwi, tyle, że za kierownicą forda mondeo siedział 15-latek. W dodatku w aucie, którym kierował nieletni, znajdował się również jego ojciec. Jak podaje policja, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie.

Do szpitala trafiły łącznie cztery osoby: trzy pasażerki z forda fiesty i ojciec 15-latka. Jeszcze w poniedziałek 38-, 45- i 55-latka mogły opuścić placówkę. Mężczyzna wciąż przebywa na oddziale chirurgicznym.

Ojciec 15-latka najpewniej odpowie za udostępnienie pojazdu osobie nie mającej uprawnień. Grozi mu za to grzywna do 5 tys. zł. Sprawą zajmie się sąd rodzinny.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: aa/i / Źródło: TVN24 Poznań/PAP