Ksiądz przed sądem za marihuanę na plebanii

Dariusz T. przyznał się do winy
Dariusz T. przyznał się do winy
Źródło: TVN24

Ruszył proces wikarego z Gorzowa Wielkopolskiego. Prokuratura twierdzi, że duchowny uprawiał konopie indyjskie na plebanii, piekł ciasteczka z marihuaną, częstował nimi i sprzedawał narkotyki. Dariusz T. przyznał się do winy i powiedział, że bardzo żałuje. Jego obrońca wnioskował o uznanie winy bez przeprowadzenia procesu.

W jednym przypadku ksiądz częstował ciasteczkami z marihuaną odpłatnie, w drugim nieodpłatnie.

- Mężczyźnie zarzucono też udzielanie ecstasy dwóm osobom w celu uzyskania korzyści majątkowej, a także nakłaniania innej osoby do składania fałszywych zeznań w toku prowadzonego postępowania - wymieniał Roman Witkowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim.

Ksiądz pojawił się na sali sądowej. Przyznał się do winy i stwierdził, że bardzo żałuje.

Obrońca Dariusza T. wnioskował o uznanie winy bez przeprowadzenia procesu.

- Dariusz T. nigdy nie miał do czynienia z wymiarem sprawiedliwości i jest osobą niekaraną. Ksiądz poniesie i tak karę społeczną. (...) Kara grzywny będzie dla oskarżonego Dariusza T. najlepsza i najbardziej odczuwalna - mówił Jan Łopatowski, obrońca oskarżonego.

Prokuratura się do tego przychyliła, ale sąd nie wyraził zgody.

Szok dla parafian

O wikarym zrobiło się głośno w marcu br. To wtedy został zatrzymany. Dla parafian to był szok. Jak się później okazało, policjanci przyglądali się 32-latkowi od dłuższego czasu.

Na jego trop wpadli kilka miesięcy wcześniej, kiedy miał kupić na jednej ze stron internetowych sprzęt do uprawy konopi indyjskich. Konopie miał uprawiać w specjalnie przygotowanej szafie na terenie parafii.

Na plebanię policjanci zapukali tuż przed świętami wielkanocnymi. Na miejscu znaleźli wspomniany sprzęt i 7 ciasteczek z marihuaną. O sprawie poinformowano prokuraturę.

Duchowny już w kwietniu został zawieszony w obowiązkach przez kurię w Zielonej Górze.

Znajomy księdza też ma zarzuty

Osobą, która miała być namawiana przez księdza do składania fałszywych zeznań, jest jego znajomy Franciszek D. Mężczyzna - jak wykazało śledztwo - miał doradzać księdzu, jak należy uprawiać konopie i dostarczać mu potrzebny do tego sprzęt, folie i lampy. On także usłyszał zarzuty rozprowadzania narkotyków odpłatnie i nieodpłatnie.

- Udzielał je księdzu Dariuszowi T. Dodatkowy zarzut to udzielanie mu pomocy przy uprawie marihuany - wyjaśniał Witkowski.

Autor: aa / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: