Platforma usłyszała zarzuty o manipulację emigracją i niepisaną koalicję z LiD-em, a Donald Tusk o błędy polityki gospodarczej z czasów KLD. Wygrana PiS, to nadzieja dla wytrwałych zwolenników PO-PiS-u - podkreślał premier Jarosław Kaczyński na konwencji PiS w Szczecinie.
- Przed nami twarda i ciężka kampania wyborcza. Te wybory są szansą, by raz na zawsze skończył się w Polsce system korporacji, korupcji, przywilejów, system kast, salonów, towarzystwa - mówił premier. - Są jednak tacy, którzy liczą na to, że wybory przyniosą marsz do tyłu, ku temu co było. Ten system był zły, ale byli tacy, którzy nie orali, nie siali, a zbierali. I to oni tego systemu bronią - dodał.
Kaczyński podkreślił, że Polaków czeka wybór między dwoma rzeczywistościami: - Wydawałoby się, na zdrowy rozum, że ta decyzja powinna być oczywista, ale żyjemy w skomplikowanym świecie - mówił Jarosław Kaczyński. - Jest świat faktów i tu my mamy przewagę. Fakty przemawiają za nami. Ale jest też świat wirtualny, medialny. I tam przewagę mają nasi przeciwnicy - wyjaśniał.
"Platforma manipuluje emigracją" Premier zarzucił opozycji "wielkie manipulacje", a jako jeden z przykładów podał - przytaczaną przez Platformę w kampanii - sprawę emigracji zarobkowej Polaków. Premier przyznał, że to "wielki problem narodowy".
- Walczyliśmy o to i walczyła też Platforma Obywatelska, by Polacy mogli wyjeżdżać za granicę do pracy - mówił Kaczyński. - Jest pytanie, czy wrócą i nasza wiara, że wrócą. Trzeba uczynić wszystko, by wrócili. By tego rodzaju upływ krwi ustał. Tu jest zgoda - dodał.
Wyjaśnił jednak, że - według niego - manipulacją ze strony PO jest oskarżenie, że te wyjazdy, to wina rządu PiS: - Wina rządu, za którego czasu przybyło w Polsce milion 250 tysięcy miejsc pracy. Wina rządu, za którego kadencji bezrobocie spadło poniżej 10 proc., a w wielu regionach kraju już go po prostu nie ma, o 15 procent wzrosły płace i obniżono obciążenia podatkowe - wyliczał oburzony premier. Sala odpowiadała owacyjnie.
- Trzeba odświeżyć pamięć naszym politycznym oponentom - mówił i przywołał czasy, kiedy rząd mniejszościowy Jana Krzysztofa Bieleckiego tworzył Kongres Liberalno-Demokratyczny (jednym z jego założycieli był Donald Tusk). - Kiedy KLD rządziło i formowało ideologię tamtego czasu: bezmyślne prywatyzacje prowadzące do likwidacji zakładów pracy, do prywatyzacji przez upadłość. Trzeba przypomnieć rynek otwierany bez żadnego przygotowania, całe dziedziny gospodarki, które zniszczono, zniszczono gospodarkę morską, którą trzeba odbudowywać - wyrzucał premier.
- Pan Donald Tusk jeździ dziś na Zachód. Może pojechał do Londynu po te miejsca pracy, które tam uciekły. Może wrócą. Może poprosi, żeby wróciły - dodał.
Jeśli PiS wygra będzie PO-PiS? Z jednej strony jest PiS, który domaga się zmian, z drugiej koalicja LiD-PO - mówił Jarosław Kaczyński. Dodał, że PO i LiD "tej koalicji się wypierają", ale jej dowodem - według premiera - mają być m.in. koalicje samorządowe i "wspólne walki w ostatnim parlamencie – przeciw zmianom, przeciw PiS i przeciw walce z korupcją". Według premiera, relacje dzisiejszych liderów PO z lewicą zawsze układały się dobrze. - Furiackie ataki Platformy zaczęły się, gdy my doszliśmy do władzy - skwitował Kaczyński.
Pod koniec swojego przemówienie premier Kaczyński zwrócił się jednak do "wszystkich, którzy po wyborach w 2005 r. liczyli na koalicję PO-PiS", by teraz zagłosowali na PiS. - Dwa lata temu miliony Polaków uwierzyło w koalicję PO-PiS, że stworzą one wielką koalicję, która całkowicie przebuduje Polskę - mówił premier. - Ta nadzieja w niektórych trwa. Pamiętajcie, jeśli chcecie, by ta nadzieja wróciła i stała się znów szansą dla Polski, głosujcie na Prawo i Sprawiedliwość - dodał.
Płażyński: PO-LiD jest złym pomysłem dla Polski
Także wicemarszałek Senatu Maciej Płażyński - dziś lider gdańskiej listy PiS, a niegdyś założyciel PO - uznał, że porozumienie PO z LiD jest "złym pomysłem dla Polski". - Źle, że dwa i pół roku temu, liderzy PO nie potrafili przełamać goryczy podwójnej porażki - mówił.
- Zwycięstwo PiS zmniejsza szanse na powrót lewicy do władzy, a paradoksalnie zwiększa szanse na porozumienie z Platformą - powiedział Płażyński w Szczecinie i dodał: - Trzeba namawiać kolegów z PO, by tego pomysłu nie realizowali, by wracali do poważnych i twardych rozmów z partnerem po prawej stronie, by nie dopuszczać za szybko do powrotu lewicy na salony władzy.
Jego zdaniem, koalicja PO-PiS najbardziej stabilizowałaby sytuację na polskiej scenie politycznej, dlatego - podkreślił - źle się dzieje, że PO "zerka w stronę LiD". Według Płażyńskiego, wypowiedzi liderów PO wskazują na zamiary budowania w Polsce centrolewicy. Jego zdaniem, pozwoliłoby to na realizację dawnego "marzenia Adama Michnika i Aleksandra Kwaśniewskiego, w nieco innej postaci".
- Faktycznie jest to ten pomysł, na centrolewicę. Platforma będzie pomocnikiem SLD, a Donald Tusk pomocnikiem Aleksandra Kwaśniewskiego" - powiedział lider gdańskiej listy PiS.
"Kaczyński - najbardziej przychylny Szczecinowi od 1945 roku" Z kolei lider szczecińskiej listy Prawa i Sprawiedliwości, sekretarz partii Joachim Brudziński, tak nawoływał do głosowania na swoje ugrupowanie: - Po 1945 roku nie było tak przychylnego premiera dla Szczecina i tych ziem. Dlatego 21 października zagłosujcie na PiS i wybierzcie Jarosława Kaczyńskiego.
- 21 października będziecie państwo decydować o tym, czy w Polsce będzie powrót do lat, kiedy Prawo i Sprawiedliwość było poza władzą, czy będzie kontynuacja tych wszystkich wielkich zadań dla Szczecina i regionu, które rozpoczął rząd Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Brudziński.
Ziobro: wykrywalność korupcji wzrosła o 100 procent Obecny na konwencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił o osiągnięciach rządu PiS - m.in. o tym, że wykrywalność przestępstw korupcyjnych w ciągu ostatnich dwóch lat wzrosła o 100 proc.
- Po dwóch latach przygotowaliśmy cały pakiet ustaw poprawiających bezpieczeństwo i wymiar sprawiedliwości. Tych ustaw jest 70 - mówił. Porównał, że w tym czasie PO przygotowała jedną ustawę, która - jak mówił - gdyby weszła w życie, sparaliżowałaby działalność polskich sądów.
Wśród przygotowanych ustaw przypomniał m.in. ustawę o sądach 24-godzinnych. Jak dodał, został też przygotowany projekt zmian w kodeksach karnych zaostrzający kary dla najgroźniejszych przestępstw. Ten projekt - podkreślił - został odrzucony przez opozycję w ostatnich tygodniach funkcjonowania Sejmu. Ziobro mówił też o spadku przestępczości kryminalnej.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24