Powołując się na ducha Okrągłego Stołu, zaniechano wielu poważnych spraw, napisał w "Rzeczpospolitej" Lech Kaczyński. W radiowych Sygnałach Dnia prezydent dodał jednak, że rozpoczęte przed 20 laty rozmowy z komunistyczną władzą są powodem do dumy.
6 lutego 1989 roku, dokładnie 20 lat temu przedstawiciele solidarnościowej opozycji i władzy komunistycznej zasiedli przy okrągłym stole rozpoczynając proces demokratyzacji kraju.
- Rok 1989 to wyjątkowy czas, kiedy taktyczny kompromis przy Okrągłym Stole uruchomił potężny proces odzyskiwania przez Polaków swojego państwa - napisał Prezydent Lech Kaczyński w swoim artykule w piątkowej "Rzeczpospolitej".
Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni – przeciw drugim. I nigdy »brzemię« dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Jan Paweł II, pielgrzymka do Polski w 1987 roku
Odnosząc się do wieszczych słów Jana Pawła II, prezydent powiedział, że dzisiaj brzmią one jak memento, ponieważ nie wszystko z zobowiązań 1980 roku zostało jeszcze wykonane. - Brzmią jak przypomnienie, że stworzenie Polakom równych szans rozwoju, że skuteczne wspieranie biednych, że pomaganie rodzinom, to ciągle jeszcze postulaty do wypełnienia.
- Powołując się na ducha Okrągłego Stołu, zaniechano wielu poważnych spraw. Widać to w słabości wielu instytucji demokratycznego państwa, w tym szczególnie prokuratury, sądów i służb specjalnych. Dyskusje na temat interpretacji Okrągłego Stołu w moim przekonaniu długo nie zamilkną - podkreślił.
Rocznica w Pałacu
Aby uczcić rocznicę, w piątek o godz. 14.23 (wtedy, 20 lat temu rozpoczęły się obrady) w Pałacu Prezydenckim otwarta zostanie konferencja naukowa, w której udział weźmie czołówka polskich historyków.
Mądrość opozycji polegała wówczas na tym, że potrafiła skorzystać z okazji i rozpocząć przy okrągłym stole drogę do wolności pomimo niesprzyjających warunków. Okrągły Stół był przedsięwzięciem taktycznym, a nie organiczną umową zawartą pomiędzy rządzącymi a społeczeństwem reprezentowanym przez stronę opozycyjną. Prezydent Polski Lech Kaczyński
Zaproszenia od prezydenta otrzymali m.in. profesorowie: Andrzej Friszke, Andrzej Paczkowski, Wojciech Roszkowski, Andrzej Ajnenkiel, ale także współautor kontrowersyjnej książki o Lechu Wałęsie dr Piotr Gontarczyk oraz poseł Antoni Macierewicz (którzy najprawdopodobniej nie pojawią się jednak na konferencji). Spotkanie otworzy prezydent Lech Kaczyński.
- 6 lutego 2009 roku zaprosiłem historyków, by wspólnie jeszcze raz podjąć tę wielką narodową debatę - napisał w "Rzeczpospolitej" prezydent, który sam na temat historii Okrągłego Stołu ma wiele do powiedzenia. Jak bowiem przypomniał, uczestniczył we wszystkich posiedzeniach Okrągłego Stołu.
Nie było spisku
W piątek w audycji "Sygnały Dnia" w Programie 1 Polskiego Radia prezydent powiedział, że rozpoczęte przed 20 laty pertraktacje były koniecznym posunięciem taktycznym a jednoznacznie negatywna interpretacja obrad oraz teorie mówiące o nawiązanym spisku są niesłuszne.
- Okrągły Stół był przedsięwzięciem taktycznym, a nie organiczną umową zawartą pomiędzy rządzącymi a społeczeństwem reprezentowanym przez stronę opozycyjną - napisał w "Rzeczpospolitej".
Prezydent zaznaczył jednak, że są także negatywne efekty obrad i jednym z nich jest nadmierne spoufalanie się niektórych działaczy opozycji z ówczesną władzą. - Myślę, że ja też się temu nie poddałem - dodał w "Sygnałach Dnia".
- Każdy Polak powinien być dumny z momentów, kiedy nasza historia inspiruje innych do takich rozważań. Trzeba jednak pamiętać, że to wielkie ideały ruchu "Solidarności" były faktycznym tworzywem zmian w Europie - podkreślił.
Piątkowe spotkanie w pałacu można obejrzeć na żywo w tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP