Zapalać czy nie

Czy jazda samochodem z włączonymi światłami przez cała dobę rzeczywiście poprawia bezpieczeństwo na drogach? Do premiera Donalda Tuska ma trafić dziś skarga na wiceministra infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza napisana przez ludzi z inicjatywy "Stop Światłom". Ich zdaniem, urzędnik przekazuje nieprawdziwe dane na temat skuteczności przepisu. Świateł natomiast cały czas bronią policjanci.

Sprawa rozgrzała nasze forum. Za jazdą z włączonymi światłami mijania w naszej sondzie około godz. 13:00 w poniedziałek opowiedziało się 40 proc. głosujących. 59 proc. było przeciw, a tylko 1 proc. nie miało zdania na ten temat. W sondzie wyraziło swoje zdanie prawie 5,5 tys. osób. Poza ankietą, wypowiadaliście się przede wszystkim na forum.

Bezsens oślepia?

"Bezsens jazdy na światłach w słoneczny dzień jest tak oczywisty, że aż oślepia normalnych ludzi" - mocno skomentował użytkownik podpisany ~esemes. Poruszył jeden z najmocniej akcentowanych przez przeciwników nakazu włączonych świateł mijania argument - po co włączać światła, jeśli widoczność jest doskonała? "Jazda na światłach w dzień przy znakomitej widoczności wcale nie poprawia bezpieczeństwa na drogach" - napisał ~Ireneusz D.

Kiedy światła są niepotrzebne

Inni internauci również zwrócili uwagę na sytuacje drogowe, w których światła do niczego potrzebne nie są. "Po co oświetlać obowiązkowo bagażnik pojazdu poprzedzającego nas w korku?" - pyta ~velvet. "Jazda na światłach wręcz przeszkadza! Skupiamy uwagę na świecących się reflektorach w słoneczny dzień i nie widzimy innych zdarzeń w czasie jazdy" - uważa ~Mieciu.

Lobby?

Jak zawsze w dyskusjach na forach, nie zabrakło również bardziej niecodziennych argumentów. "Lobby żarówkowe jest silne i tyle dają w łapę, że nie zniosą przepisu" - uważa komentator o tajemniczej ksywce ~m. "Skoro policja broni, to znaczy, że chodzi o zasilanie budżetu z mandatów" - dorzuca ~piaa.

Lepiej widać

Równie dużo jak przeciwników, jest na naszym forum gorących zwolenników jazdy z włączonymi non-stop światłami. "Przepis mnie nie obchodzi. Ja wiem, że lepiej widzę kogoś nadjeżdżającego z naprzeciwka z włączonymi światłami" - napisał wprost ~Paweł. "Ile kosztuje jedno ludzkie życie? A ile Twoje? No, powiedz. Więc włącz światła i nie narzekaj" - dodał ~qaqa.

Uratowały życie

Część naszych internautów uważa, że gdyby nie światła, to nie mieliby już okazji poczytać i napisać na forum. Wspomniany już ~hasta zaznacza ""Gdyby nie światła, już bym pewnie nie żył". A jakoś dobrze mi z tym, że żyję". "Światła uratowały mi życie... I koniec dyskusji" - dorzucił ~azaz. "Raz miałbym zderzenie czołowe podczas wyprzedzania, gdyby gość z naprzeciwka nie miał włączonych świateł. Kolor jego auta w lecie przy dużej temperaturze zlał się z asfaltem" - relacjonował ~esharon.

Duża część naszych internautów skłaniała się jednak ku rozwiązaniu kompromisowemu. Światła cała dobę - tak, ale tylko w terenie zabudowanym. Lub też - tak, ale tylko poza terenem zabudowanym.

Tylko w trasie

"Uważam, że światła włączone przez cały dzień mają sens tylko, jeżeli szybkość samochodu jest większa niż 50 km/h, a to jest poza terenem zabudowanym, a nie w mieście, gdzie ledwo się ruszymy, a już się zatrzymujemy lub stoimy w korku" - argumentował ~Kierowca z 35 letnim doświadczeniem. "Jazda w dzień na światłach ma uzasadnienie tylko poza terenem zabudowanym, gdzie podczas wyprzedzania lepiej widać pojazdy z naprzeciwka. Natomiast w terenie zabudowanym z prędkością 50 km/godz jazda na światłach to ABSURD i nic nie dające marnotrawstwo" - uważa ~Olo.

Tylko w zabudowanym

Z kolei ~Ziomar z przekąsem skomentował: "Poza miastem... światła rzecz bezcenna... w szczególności w słoneczny dzień!!!!".

Uniwersalne rozwiązanie zaproponował natomiast ~kierowca(35lat stażu). "Nie jechać po kielichu i jechać normalnie, z kulturą" - napisał internauta.

Źródło: tvn24.pl